Serwis aukcyjny Allegro regularnie odmawia swoim klientom zwrotu prowizji za transakcje, które nie doszły do skutku
Serwis aukcyjny Allegro regularnie odmawia swoim klientom zwrotu prowizji za transakcje, które nie doszły do skutku allegro.pl; 123rf.com/Marcin Maslowski/zdjęcie seryjne
Reklama.
Mechanizm jest prosty. Handlujący na Allegro wystawia towar i na aukcji. Zgłasza się klient, deklaruje chęć zakupu i wysyła pieniądze. W ustawowym terminie 14 dni zmienia jednak zdanie. Informuje o anulowaniu transakcji i żąda zwrotu pieniędzy. Sprzedający robi przelew. Chwilę później Allegro zwraca się do sprzedającego z prośbą o uiszczenie odpowiedniej prowizji. Dla serwisu odstąpienie od umowy następuje bowiem dopiero wtedy, gdy kupujący wyśle maila z informacją, że faktycznie się rozmyślił.
Na nic więc płacze i lamenty. – Allegro nie zwróciło mi pobranej prowizji, bo kupujący – starszy pan – nie kliknął, że odstępuje od umowy, bo...jest starszym panem i zapomniał. Nie kliknął, też że nie potwierdza mojej wersji, po prostu nie zrobił nic. Ale Allegro to “nic” zaczęło traktować jako brak potwierdzenia – pisze w korespondencji z INN:Poland jedna z czytelniczek. Kobieta opowiada również, że mimo wysyłania kolejnych pism i podania danych konta, serwis i tak nie uznał jej reklamacji.
Nasza czytelniczka straciła w ten sposób 8,5 zł. W dużo gorszej sytuacji są jednak osoby, które handlem na portalu zajmują się na dużą skalę. – Już ponad miesiąc walczę z tymi formularzami jak również z Paniami z waszej obsługi które nie zwracają mi prowizji w dalszym stopniu bo " kupujący nie potwierdził wersji..." Tak jak pisałem wcześniej dlaczego jest tak, że słuchacie jakiegoś "kowalskiego" a nie porozmawiacie ze sprzedającym który w ciągu roku wpłaca wam kilkadziesiąt tysięcy PLN – skarży się na fanpage'u Allegro jeden z klientów.
logo
Od pewnego czasu Allegro toczy nieustanne boje ze swoimi klientami facebook.com/Allegro
Czekamy więc na stanowisko „oskarżonego”. – Zgodnie z regulaminem, Allegro nie odpowiada za nienależyte wykonanie bądź niewykonanie umów zawartych w ramach Transakcji pomiędzy sprzedającym a kupującym. Zatem Allegro nie jest zobowiązane do zwrotu prowizji wszystkim sprzedającym, którzy o to wnioskują – mówi w rozmowie z INN:Poland rzecznik serwisu Paweł Klimiuk. Władze Allegro zdają się więc nie dostrzegać problemu. Skoro wszystko napisane jest w regulaminie, o co tyle krzyku – zdaje się sugerować Klimiuk.
Rzecznik Allegro podkreśla, że jeśli kupujący nie potwierdzi, że odstąpił od umowy, to nie ma podstaw do zwrotu prowizji. – Wszystkie nasze działania związane są z nadużywaniem przez niektórych sprzedających prawa do zwrotu prowizji – przekonuje.
Takie odpowiedzi wydają się jednak tylko dodatkowo irytować stałych użytkowników. Problemy przy zwrocie prowizji pojawiają się bowiem również wtedy gdy potencjalny kontrahent kliknie np. „kup teraz”, a następnie zapadnie się pod ziemię. Handlarze piszą więc do Allegro z pretensjami, a w zamian dostają...standardową formułę: „Transakcja została dokonana, kupujący zgodnie z regulaminem musiałby ją teraz odwołać”.
– Zamiast iść na rękę sprzedającym wy upieracie się przy swoim – zauważa kolejna klientka. W ostatnich miesiącach fora internetowe i oficjalny fanpage serwisu jest wręcz zalewany przez tego typu skargi. Co z pewnością nie wpływa pozytywnie na wizerunek Allegro.