Określenie „Mordor” zna pewnie prawie każdy warszawiak. I prawie każdy żartuje sobie z "korpoludków" skupionych w charakterystycznych szklanych biurowcach czy korpomowy. Teraz jeden z mieszkańców stolicy chce, by korporacyjne zagłębie na Domaniewskiej dostało oficjalną nazwę: Mordor. Zgłosił taki projekt w ramach budżetu obywatelskiego.
Teraz pojawia się pomysł, by potoczną nazwę dawnego Służewca Przemysłowego zamienić w oficjalną. Autor o jakże mordorowym pseudonimie „Sauron” chce, by osiedle, na którym znajdują się ulice Konstruktorska, Marynarska, Wołoska, Postępu i Domaniewska, nazwać właśnie „Mordorem”.
Sauron chciałby też postawić tablicę na wjeździe do zagłębia z napisem „Witamy w Mordorze”. Ma być otoczona figurkami orków, którzy byli bohaterami słynnej powieści Tolkiena. Dziś orkowie to określenie właśnie pracowników Mordoru.