Kontrolerzy mają sprawdzić, czy tzw. "śmieciówki" są wykonywane zgodnie z ich charakterem.
Kontrolerzy mają sprawdzić, czy tzw. "śmieciówki" są wykonywane zgodnie z ich charakterem. 123rf/zdjęcie seryjne
Reklama.
Jak podaje „Gazeta Prawna”, inspektorzy będą sprawdzać, czy przedsiębiorstwa wypłacają ustawowe minimum, to jest 13 złotych brutto za godzinę. Będą również sprawdzać dokumentację dotyczącą godzin, jakie przepracował zleceniobiorca. Jeśli okaże, że jego obowiązki są wykonywane na zasadach zbliżonych do tych, określonych przez umowę o pracę, będą mogli podważyć fakt, że jest zatrudniany na tak zwanej śmieciówce.
Będzie to możliwe wtedy, jeśli dokumentacja dotycząca godzin pracy wskaże, że zleceniobiorca obowiązki w firmie wykonuje systematycznie. Jeśli jeszcze powierzonymi zadaniami zajmuje się osobiście i pod kierownictwem zleceniodawcy, spełni wszystkie przesłanki do zmiany kontraktu na umowę o pracę.
Roman Giedrojć, Główny Inspektor Pracy, cytowany przez serwis, podkreśla, że kontrolerzy przeanalizują, czy dana umowa cywilnoprawna jest zawarta w warunkach umowy o pracę (systematycznie osiem godzin dziennie).
Jeżeli firma będzie zatrudniać zbyt dużo osób w takiej formie, kontroler może wystąpić o zamianę zleceń na umowę o pracę. W 2016 roku, jeszcze przed wprowadzeniem nowej stawki godzinowej, takich zmian było ponad dwa i pół tysiąca. To ponad połowa umów, które zakwestionowano w tamtym roku.
Wniosek o zmianę nie jest wiążący. Jeśli jednak przedsiębiorstwo go zignoruje, może spodziewać się sądowego pozwu. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) proponuje, by orzeczenia w tych sprawach zapadały szybciej, nawet w ciągu miesiąca.
Źródło: Gazeta Prawna

Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl