Miał być niewinny dowcip (przynajmniej tak później tłumaczyła użytkowniczka Facebooka), skończyło się natomiast na obśmianiu dziewczyny i wyzwiskach. Jedna z użytkowniczek Facebooka postanowiła opublikować publiczny post na oficjalnym profilu Starbucks Polska. Narzekała w nim na to, że barista wymalował niewłaściwy wzór na jej kawie. Niestety, internauci nie poznali się na dowcipie.
„Proszę państwa, zamówiłam w kawiarni latte i wyraźnie zaznaczyłam, że chcę z wzorem rozety.
Ku mojemu zaskoczeniu dostałam wzór serca, co zepsuło całą moją koncepcję prowadzenia profilu na Instagramie (...)” - czytamy w poście na stronie sieci kawiarni.
Problemy pierwszego świata instagramerek? Oto, jak zareagowali na post inni użytkownicy portalu.
„Wy tak na powaznie? Ludzie ja wiem, ze w dzisiejszych czasach trzeba być miłym dla klienta, ale borze szumiący - miejcie jakąs godność!! Czy kawa z sercem zamiast rozety smakowała jakoś gorzej?” (pisownia oryginalna), „Jak żyć! Dramat”, „Trzeba było poprosić, a nie CHCIEĆ” - to tylko niektóre z komentarzy, które pojawiły się pod postem.
Zareagował również sam Starbucks, który poprosił klientkę o kontakt w wiadomości prywatnej w celu rozwiązania problemu. Sama zainteresowana odniosła się do komentarzy pod swoim adresem. Wytłumaczyła, że cała sytuacja była żartem, a ona została obiektem złośliwych docinek i szyderczy uwag – również na swoim profilu na Instagramie. Cóż, następnym razem lepiej zamówić czarną kawę.
Na pochwałę zasługuje jednak reakcja Starbucks Polska. Podobnie jak kilka miesięcy temu BZWBK, sieć zachowała się poprawnie i zachowawczo – czyli tak jak powinna. Zamiast dążyć do zaostrzenia konfliktu, zaproponowała rozwiązanie sprawy (niezależnie czy prawdziwej czy nie) w prywatnej korespondencji. I słusznie.