Na warszawskiej Woli działają już biurowce o łącznej powierzchni 600 tys. metrów kw.: większej niż w Łodzi, Katowicach czy Poznaniu. I będzie ich przybywać w tempie geometrycznym. Co więcej, wszystko wskazuje, że nie będą zionąć pustką – rozbudowa stołecznego metra i polowanie deweloperów na atrakcyjne grunty napędzają rozwój całej dzielnicy.
Okolica ma swoją nazwę: City Center West. Jej symboliczne granice wytyczają ulice Jana Pawła II, Karolkowa, Solidarności i Koszykowa. Całkowita powierzchnia tego obszaru to około 2,5 km kw.
Z opublikowanego właśnie raportu firmy doradczej CBRE wynika, że to dopiero początek. Już dziś zasób powierzchni biurowej w tym miejscu przekracza 600 tys. m kw., w 2017 r. przybędzie go relatywnie niewiele – kolejne 37 tys. m kw., ale już kolejne lata przyniosą gwałtowny rozwój: o niemal 223 tys. m kw. Wola odpowiada za czwartą część zabudowywanej w Warszawie powierzchni.
Na dodatek, to nie są – i zapewne nie będą – puste podłogi, mówiąc obrazowo. Współczynnik pustostanów dla nowej dzielnicy biznesowej sięga w tej chwili nieco poniżej 10 proc. - czyli jest niższy niż dla całej Warszawy (14 proc.). Większość niewynajętej powierzchni to zresztą przede wszystkim budynki starsze – administratorzy nowoczesnych biurowców na brak chętnych nie mogą narzekać.
W odróżnieniu od Mordoru na stołecznym Mokotowie, biznesowa dzielnica na Woli będzie mieć nieco inny charakter. „Większość nowopowstających projektów to obiekty wielofunkcyjne, które utworzą nowe przestrzenie publiczne” - piszą eksperci CBRE. - „Będą to m.in. ArtNoblin, Browary Warszawskie, teren centrum handlowego Jupiter, The Warsaw HUB, Plac Europejski wraz z The Warsaw Spire” - dorzucają, podkreślając, że nowy projekt może mieć rozmach rzadko spotykany w Europie.