Zwykła piekarnia już nie wystarczy. Zwłaszcza, kiedy mowa o bardziej wybrednej i zabieganej klienteli, która nie ma czasu na zrobienie sobie kanapki, która nie zawiera tylko pomidorów i żółtego sera. Nowakowski Gorąco Polecam, której początki sięgają 1925 roku, postawiła na mariaż powszedniego chleba z nowoczesnym podejściem – zarówno w kwestii marketingu, jak i oferty. Warto było? Cóż, dziennie ich punkty odwiedza kilkanaście tysięcy osób, a firma nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Początki biznesu spod znaku pieczywa sięgają roku 1925, kiedy Antoni Nowakowski otworzył swoją piekarnię w Nowym Dworze Mazowieckim. Ani ponure czasy wojny, ani niechętny „prywaciarzom” PRL nie zdławiły działalności. Jednak pierwsze poważne sukcesy przyszły już po transformacji. Na początku lat 90. piekarnie Nowakowskiego zatrudniały 500 osób, sprzedając przy tym 65 ton pieczywa na dzień.
Chlebowa bonanza trwała w najlepsze. W 2005 roku firma jednak zmieniła model i rozbiła się na dwa podmioty: spółkę, nastawioną na produkcję oraz sieć piekarnio-kawiarni, która zajmuje się prowadzeniem sklepów. Pierwszy punkt powstał w 2006 roku. Od tego czasu powstało ich w Polsce prawie 50 – większość w Warszawie, ale również Gorąco Polecam można znaleźć w takich miastach jak Kraków, Łódź czy Gdynia.
Tomasz Nowakowski, dyrektor zarządzający Gorąco Polecam Nowakowski w rozmowie z INN:Poland tłumaczy, jak sprawić, by pieczywo znów było seksowne w oczach klientów. W końcu sprzedaż chleba w Polsce spada – głównie z powodu jego pogarszającej się jakości. – Stawiamy na produkty naturalne. Większość z nich jest tworzona na zakwasie, w oparciu o tradycyjne przepisy – tłumaczy.
Faktycznie, Polacy jedzą mniej chleba, ale dalej 69 proc. wszystkich mieszkańców naszego kraju przynajmniej raz dziennie skusi się na kanapkę. Wyzwaniem Gorąco Polecam jest sprawić, by to była akurat ich kanapka. Z tym jednak również mają radzić sobie całkiem przyzwoicie. Nie chodzi tu jednak tylko o ofertę – w 2015 roku sieć postawiła na gruntowny rebranding, nad którą czuwałą agencja interaktywna KERRIS. Zdecydowała się porzucić czerwone logo na rzecz bardziej międzynarodowej i nowoczesnej identyfikacji graficznej.
– Przede wszystkim zamieniliśmy kolory. Teraz w naszym przekazie dominuje czerń i biel. Taki silny kontrast sprawia, że wyglądamy bardziej nowocześnie i bardziej charakterystycznie – mówi Nowakowski. – Zmiana wizerunkowa również objęła nasze lokale: wprowadzenie drewnianego umeblowania sprawia, że wnętrza są bardziej ciepłe. Szliśmy w kierunku globalnego trendu. To również dotyczy detali, takich jak ekspozycja produktu i jego widoczność na wystawie. To okazało się bardzo dobrym pomysłem – dodaje.
Stosunkowo tak prosta kwestia, jak kolory, okazałą się witalna z biznesowego punktu widzenia. Po drodze jednak nie obyło się bez wpadek – jeden z punktów, mieszczący się przy warszawskim Rondzie ONZ, został zamknięty w lutym tego roku.
– Sama lokalizacja tego punktu była nie do końca trafiona. Ale trzeba wyciągać wnioski i uczyć się na błędach. Tak naprawdę jesteśmy na początku naszej drogi ku szybkiemu rozwojowi. Od nowych punktów, po zwiększenie asortymentu i całej koncepcji wizerunkowej – mówi Nowakowski.
Na ładnych piekarnio-kawiarniach nie da się jednak daleko zajechać, jeśli produkty, które tam dostaniemy, okażą się marnej jakości. Gorąco Polecam wprowadza na rynek kanapki, których konkurencja jeszcze nie ma. Asortyment ma być unikatowy, podkreśla Nowakowski. Dlatego w ofercie znalazła się kanapka z kurczakiem, awokado i musztardą dijon. Ale nie tylko skład kanapki okazuje się ważny: klientów ma również skusić pieczywo pszenne, razowe, żytnie, a nawet proteinowe, o wyższej zawartości białka. To ostatnie przede wszystkim wpisuje się w nurt bycia fit, co dla wielkomiejskiej klienteli jest szczególnie ważne.
– W kwestii popularności poszczególnych rodzajów chleba, na dzień dzisiejszy klienci stawiają na klasykę i wybierają pieczywo pszenne. Można jednak zauważyć tendencję, że nisza produktów żytnich rośnie z miesiąca na miesiąc. Sami też nie możemy narzekać na sprzedaż. Dziennie wystawiamy około 15 tysięcy paragonów. Ale oczywiście chcemy wystawiać ich jeszcze więcej. – dodaje.
Zmiana wizerunkowa i jakość pieczywa przekonuje do siebie Polaków. Jak widać, można z sukcesem urozmaicić nie tylko kanapkę, którą jemy na śniadanie, ale i miejsce, w którym to robimy.