Minister Spraw Zagranicznych, Witold Waszczykowski, postanowił udzielić się na łamach zagranicznej prasy. Wywiad z nim ukazał się właśnie w niemieckim tygodniku „Der Spiegel”. W opublikowanej rozmowie podkreśla między innymi, jak istotne jest zachowanie spójnej polityki dla całej Unii Europejskiej. Nie omieszkał również wspomnieć, jak wiele Wspólnota zawdzięcza temu, że Polska jest jednym z jej członków.
W rozmowie z dziennikarzem „Der Spiegel” szef resortu spraw zagranicznych argumentował, że poruszona ostatnio kwestia „Europy dwóch prędkości” jest niebezpieczna z uwagi na to, że może prowadzić do dalszych podziałów. Jego zdaniem, doprowadzi to do tego, że w strukturach UE powstanie przewodnia grupa państw, która będzie panować nad pozostałymi krajami.
Minister nie omieszkał również odnieść się do reelekcji Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej. Według niego, gest kanclerz Niemiec, Angeli Merkel, która na kilka godzin przed wyborami powiedziała w Bundestagu, że cieszy się na ponowny wybór polskiego kandydata był znakiem dla innych państw, by zagłosowały właśnie Donalda Tuska.
Dziennikarz „Der Spiegel” nie omieszkał jednak wspomnieć szefowi polskiego MSZ o tym, że do 2020 roku Polska otrzyma z funduszy unijnych około 80 mld euro. To czyni ją największym beneficjentem UE. W odpowiedzi Waszczykowski powiedział, że Polska to rynek z blisko 40 mln ludzi, na którym Niemcy sprzedały towar o wartości blisko 55 mld euro. W ten sposób UE czerpie znaczne korzyści z członkostwa Polski. Fundusze strukturalne są natomiast „rekompensatą za otwarcie polskiego rynku”.
Kwestia niemiecka nie została jednak poruszona tylko raz. Waszczykowski powiedział, że zdaniem Polski Niemcy nie mogą „dyktować” warunków innym krajom w kwestii polityki energetycznej czy migracyjnej. Wskazał jednak pewien aspekt, w którym nasze państwo zgadza się z zachodnim sąsiadem – partnerstwo handlowe. Podkreślił, że obroty między krajami przekroczyły 100 mld euro - to więcej niż w relacji Niemcy-Rosja.