Dwa polskie banki postanowiły podbić rynek naszych południowych sąsiadów. mBank działa na rynku detalicznym, PKO BP chce obsługiwać firmy. To już kolejny przyczółek polskich instytucji finansowych w Europie Zachodniej - informuje Puls Biznesu.
Oddział PKO BP powstał w Pradze. i choć, jak zauważa gazeta, liczy mniej pracowników niż placówka PKO BP na warszawskiej Pradze, to jego znaczenie jest dużo większe. Bank podjął strategiczną decyzję o wyjściu za granicę kilka lat temu. Spowodowana została tym, że biznes jego klientów coraz częściej wychodzi poza Polskę. Praga była oczywistym wyborem, bo Czechy to drugi co do wielkości odbiorca towarów z Polski i liczby te wciąż rosną. W Czechach działa coraz więcej polskich firm.
Praskim oddziałem ma kierować Jacek Kasprzewski, menedżer z wieloletnim doświadczeniem w bankach, także międzynarodowym. Doświadczenie zdobywał w Paryży w Chase Manhattan, przez ostatnie cztery lata kierował oddziałem JP Morgan w Polsce. Będzie miał trudne zadanie, gdyż w czeskim sektorze bankowym w segmencie korporacyjnym rywalizacja jest znacznie ostrzejsza niż w Polsce.
Bank myśli o innych rynkach. Próbował otworzyć oddział w Wielkiej Brytanii, ale szyki pokrzyżowało referendum ws. Brexitu i plany zostały zawieszone. Być może jeszcze w tym roku powstanie placówka PKO BP w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Ma to być jednak tylko biuro, które będzie zajmować się działalnością marketingową.
Poza PKO BP, na rynkach zagranicznych (w Czechach i na Słowacji) działa już od 10 lat mBank. Na Białorusi, Ukrainie i Rumunii swoje banki ma Leszek Czarnecki, w Rumunii natomiast Alior działa wspólnie z T-Mobile.