Wicepremier Mateusz Morawiecki przebywa obecnie z wizytą w USA. Prowadzi tam rozmowy z doradcami Donalda Trumpa oraz inwestorami, publicznymi i prywatnymi. Tematyka dotyczy m.in. potencjalnego importu skroplonego gazu. Jak dowiaduje się INN:Poland, wicepremier będzie też rozmawiał z sekretarzem ds. handlu na temat otwarcia amerykańskiego rynku dla polskich producentów drobiu.
Wicepremier Morawiecki ma spotkać się ws. ewentualnego importu gazu LNG z sekretarzem ds. energii Rickiem Perrym. Zdaniem części analityków, np. Andrzeja Sikory, prezesa zarządu Instytutu Studiów Energetycznych, który wypowiadał się dla portalu forsal.pl, Polska szansę na dostawę tego surowca przespała rok temu. To wtedy na rynku amerykańskim odnotowano nadpodaż tego surowca. Ale nasze spółki nie brały wówczas pod uwagę możliwości rezerwowania mocy w Sabine Pass, pierwszym terminalu, z którego popłynął gaz z USA.
Sprawę gazu komentuje dla INN:Poland w nieco innym tonie polski ekonomista i fizyk, profesor Stanisław Gomułka. – Jeszcze za poprzedniego rządu powstała grupa naukowców PAN, która zajmowała się efektywnością wydobycia gazu łupkowego w Polsce. Grupa ta zwracała wtedy uwagę na dużą rolę importu gazu z USA, ale wtedy ceny gazu importowanego z Rosji były niezwykle wysokie. Wtedy też rola importowanego gazu skroplonego z USA mogła być znacznie większa. Dziś mamy inną sytuację. Chodzi więc nie tyle o to, by go zaraz importować, ale by mieć taką możliwość w przyszłości, czyli mieć w ręku kartę przetargową z Rosjanami – tłumaczy Gomułka.
W podobnym tonie wypowiada się były minister spraw zagranicznych, Dariusz Rosati. – To pierwsza wizyta Morawieckiego w USA, więc chodzi o nawiązanie kontaktów i przedstawienie polskiej gospodarki w dobrym świetle. Dobrze byłoby, gdyby rozwiał wątpliwości dotyczące Polski – tłumaczy.
– Próby zdobycia kontraktu na gaz skroplony oceniam pozytywnie, bo przecież wiele lat Polska walczyła o zniesienie zakazu importu tego gazu. To nie tylko zdywersyfikowanie dostaw, ale i polisa ubezpieczeniowa na przyszłość. Ważne, by móc przesyłać z Ameryki choć jeden, dwa tankowce na miesiąc, po to by utrzymywać kontakt. To pozwoli obniżyć ceny na gaz rosyjski. Dziś znacząco za niego przepłacamy, a wiadomo, że potencjalnie jest to najtańszy gaz. Teraz Rosjanie będą wiedzieć, że możemy importować nie tylko gaz katarski, który jest drogi, ale także amerykański – mówi w rozmowie z INN:Poland Dariusz Rosati.
Pozytywnie próby nawiązania przez wicepremiera kontaktów handlowych ocenia też Cezary Kaźmierczak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Dobrze, że się spotyka. Pozytywne efekty tej wizyty możemy dostrzec nawet za 20 lat. Dwie kwestie są moim zdaniem kluczowe. Rozpoczęcie negocjacji ws. gazu LPG. Ewentualne powodzenie bardzo zwiększy nasze bezpieczeństwo energetyczne. Kolejne są negocjacje ws. otwarcia amerykańskiego rynku dla polskich producentów drobiu – ocenia prezes ZPP.