Kjell Inge Røkke ma już dość pieniędzy i ich zarabiania. Norweski inwestor postanowił pozbyć się większości swojego, szacowanego na 2 mld euro, majątku. Nie jest to rodzaj testamentu – Røkke ma dopiero 58 lat i cieszy się dobrym zdrowiem.
Pierwszym beneficjentem decyzji Kjella Røkke jest norweski oddział międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF (World Wide Fund for Nature). Biznesmen podaruje jej nowoczesny statek badawczy.
Kjell Røkke jest właścicielem firmy połowowej oraz wiertniczej. Stąd jego decyzja o wsparciu organizacji zajmującej się ekologią morza.
– Morze dało mi olbrzymie możliwości. Jestem za to wdzięczny. Oddam społeczeństwu lwią część tego, co zarobiłem. Statek jest pierwszym krokiem, planowałem tę decyzję od lat – powiedział Røkke norweskiemu dziennikowi Aftenposten.
Statek badawczy dla WWF będzie miał 181 metrów długości i znajdzie się na nim miejsce dla 30 osób załogi oraz 60 naukowców. Będzie wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt, mogący eksplorować głębiny do 6000 metrów pod powierzchnią morza. Na statku zostanie też zamontowana aparatura do wyławiania i spalania plastikowych odpadów pływających w wodzie. Jednostka ma być gotowa w 2020 roku.
Røkke dodaje, że nie planuje zarabiania na projekcie ekologicznym, ma to być jego wkład w rozwój społeczny.
Nina Jensen, dyrektor norweskiego WWF podkreśla, że współpraca organizacji z firmami Røkkego od dawna układa się znakomicie. Biznesmen dbał np. o to, by połowy kryla z jego jednostek odbywały się w sposób maksymalnie zrównoważony. Jensen dodaje też, że Røkke zaskoczył WWF swoją decyzją oraz skalą hojności.