Jak wyglądają sidła na rekiny świata start-upów? Sześć nowoczesnych, trzykondygnacyjnych budynków pod skośnymi dachami, z miejscem postojowym. Jeden z najlepszych terenów w mieście, dobrze skomunikowany z dworcem i blisko szkoły. Rodzaj plomby łączącej nowo wybudowane osiedle ze starym centrum miasta – tak zachwala pilotażowy projekt, który ma być realizowany w ramach programu Mieszkanie Plus, burmistrz... pomorskiego Pelplina.
56 kilometrów do Gdańska lokalnymi jednopasmówkami, dziesięć więcej do Elbląga. Dyplomatycznie można by rzec, że Pelplin leży na uboczu dynamicznie rozwijającej się sceny start-upowej w Trójmieście. To jednak pozory: ambicje lokalnych władz są znacznie większe. – Przygotowywane w mieście projekty są inicjatywą burmistrza, który jest żywo zainteresowany nowymi technologiami – mówi INN:Poland Jacek Iwaniuk z pelplińskiego ratusza.
Rzeczywiście. W styczniu Pelplin ogłosił, że zafunduje sobie pierwszy na Pomorzu inteligentny parking: we współpracy z koncernami – państwową Energą oraz prywatnym Comarchem – miasto chce rozwiesić na należących do firmy słupach oświetleniowych kamery, które będą analizować obraz za pomocą algorytmów IVA (Intelligence Video Analytics). Uzyskane w ten sposób informacje o wolnych miejscach parkingowych mają trafiać do darmowej aplikacji na smartfony. I, docelowo, umożliwiać szybkie znalezienie wolnego miejsca parkingowego.
Teraz ratusz idzie za ciosem: sięgając do środków z programu Mieszkanie Plus, burmistrz Patryk Demski, chce stworzyć w swoim mieście osiedle skrojone na potrzeby start-upowców, freelancerów i innych tuzów nowej gospodarki.
Zatrzymać start-upowca w gminie
– Mamy przygotowaną koncepcję około 180 mieszkań na gruncie liczącym prawie dwa hektary – zachwala burmistrz Demski na stronach HouseMarket.pl. – Wybraliśmy jeden z najlepszych terenów w mieście. Jest dobrze skomunikowany z dworcem i leży blisko szkoły. Stanowi rodzaj plomby łączącej nowo wybudowane osiedle ze starym centrum miasta. W ten sposób Mieszkaniem Plus połączymy stare z nowoczesnością – kwituje.
– Pomysł wynika z koncepcji opartej na rozwijaniu infrastruktury, zwłaszcza społecznej: na tworzeniu nowych miejsc zamieszkania i warunków do rozwoju mieszkańców, zatrzymaniem w naszej gminie ich oraz płaconych przez nich podatków – tłumaczy w rozmowie z INN:Poland Jacek Iwaniuk. – Burmistrz widział realizację podobnych pomysłów w Trójmieście i spodobało mu się. Przyjrzał się bliżej tej tematyce i doszedł do wniosku, że mamy potencjał, żeby coś takiego zrobić również u nas – dodaje.
Ambicje są niemałe. Pelplińscy urzędnicy nie ukrywają, że kluczowym elementem powstającego osiedla ma być... przestrzeń coworkingowa, która w przyszłości miałaby być wabikiem na start-upowców. – To będzie oddzielny budynek na osiedlu, przeznaczony specjalnie na potrzeby osób prowadzących tego typu działalność – mówi Jacek Iwaniuk. No, może nie cały budynek – zgodnie z wymogami programu Mieszkanie Plus, zapewne będą musiały się w nim znaleźć mieszkania. Pewnie zatem jedna kondygnacja, czyli jakieś – jak naprędce szacuje nasz rozmówca – sto metrów kwadratowych plus sala konferencyjna i sanitariaty.
Chętni nawet z Zakopanego
Skąd w Pelplinie tylu start-upowców, żeby zapełnić osiedle i skorzystać z coworkingowej oferty ratusza? Cóż, urzędnicy zapewniają, że takich nie zabraknie. – Jesteśmy w kontakcie z przyszłymi najemcami, którzy chcieliby skorzystać z takiej właśnie propozycji – odpowiada na nasze pytania Iwaniuk. – Dziś to osoby dojeżdżające do pracy w Trójmieście. Chcielibyśmy, żeby miały one możliwość pracy tu, w Pelplinie – zastrzega.
Dlatego osiedle ma być szyte na miarę. Przestrzeń coworkingowa to sto metrów – i tyle o niej wiadomo. Czy będzie to open space, czy wydzielone pomieszczenia po, powiedzmy, dwadzieścia metrów kwadratowych – to się jeszcze okaże. Czy ściągną tu lokalni start-upowcy? A może ci z Trójmiasta zechcą się sprowadzić do nieco bardziej kameralnej miejscowości? To się okaże. Podobno chętnych nie brakuje – jeśli nawet nie będą to innowatorzy czy twórcy aplikacji, to znajdą się jacyś wolni strzelcy, czy mikroprzedsiębiorcy chcący prowadzić interesy na osiedlu.
– Dostaliśmy około pięciuset podań, z czego około 15 proc. pochodzi z innych regionów Polski, na przykład za Śląska, a nawet z Zakopanego – twierdzi burmistrz Demski. – Najwięcej wniosków złożyły młode rodziny z co najmniej dwojgiem dzieci. Niebawem czeka nas selekcja, a to bardzo trudne zadanie – podsumowuje.