"Marketingowy strzał w stopę" – to najłagodniejsze określenie tego, co dzieje się na profilu producenta (państwowy koncern KGHM) wody Staropolanka. Właśnie ogłosił on współpracę z kontrowersyjną marką odzieżową Red is Bad. Internauci zapowiadają bojkot wody.
"Śmierć wrogom ojczyzny" to jedno z haseł na koszulkach tej firmy, teraz pić waszą wodę to tak trochę strach – pisze jedna z internautek.
"Tak to jest jak w marketingu zatrudnia się idiotów. Jeżeli chcieliście żeby wasz produkt kojarzył się z nacjonalizmem, szowinizmem i zbrodniarzami to się wam udało, brawo. Dzięki za informację której wody nie kupować" – podsumowuje kolejny komentujący.
Inni wyśmiewają kontekst historyczny, przypominając, że region, w którym biją źródła Staropolanki przez wiele wieków był niemiecki, a do granic Polski wrócił dzięki… Stalinowi.
Na facebookowym profilu Staropolanki ciągle przybywa negatywnych komentarzy. Wiele osób przypomina ostatnią demonstrację narodowców z ONR w stolicy, część deklaruje bojkot wody. Można nawet znaleźć zdjęcia osób wylewających Staropolankę do zlewu.
Większości nie podoba się współpraca producenta wody z firmą oskarżaną o nacjonalistyczne zapędy. Red is Bad promuje się hasłami, które dla wielu osób brzmią przynajmniej ksenofobicznie.
Wzburzenie wywołał na przykład fakt współpracy banku PKO BP z Red is Bad podczas promowania konkursu wiedzy o "żołnierzach wyklętych". Bank szybko wycofał się z kooperacji z marką odzieżową, choć sam konkurs prowadził dalej.