123RF
Reklama.
Ustawa, nad którą pracuje Ministerstwo Finansów, ma zaimplementować do polskiego prawa dyrektywę Unii Europejskiej, która zakłada, że banki czy firmy ubezpieczeniowe, ale także inne firmy, będą musiały przekazywać wszelkie informacje o transakcjach powyżej 15 tys. zł.
To byłyby jednak znacznie bardziej rygorystyczne przepisy niż te, które przewiduje Unia Europejska. Unijne prawo zakładało, że raportowaniu podlegają kwoty od 15 tys. euro wzwyż, potem obniżono próg do 10 tys. euro, czyli około 45 tys. zł. Polska jednak chce jeszcze bardziej zaostrzyć te przepisy i zmniejszyć próg właśnie do 15 tys. złotych.
Przed skutkami ustawy ostrzega Anna Dużyńska-Pucha, ekspertka Lewiatana. Jej zdaniem, spowoduje to dodatkowe koszty i obowiązki dla mniejszych podmiotów gospodarczych. Dużyńska-Pucha jest zdania, że znacznie wykracza to poza przepisy unijne. Przytacza uzasadnienie rządowej ustawy, z którego wynika wprost, że raportowanie transakcji jest badane automatycznie bez badania elementu podejrzliwości. A to, jej zdaniem, jest sprzeczne z przepisami unijnej dyrektywy i jest nadmierną regulacją.
Najbardziej ucierpieć mogą sklepy z elektroniką albo wyposażeniem domu. Jeśli klient zażyczy sobie płatności gotówką, sklepy będą musiały informować o transakcji.
źródło: Money