
Marcin Rusak ma zaledwie trzydzieści lat, ale w kręgach kolekcjonerów designu i sztuki już o nim głośno. Pochodzący znad Wisły artysta wrócił właśnie z Nowego Jorku, gdzie w galerii Twenty First Gallery rozpoczęła się wystawa jego prac, opartych na nowatorskim użyciu materiałów i komponentów roślinnych. Obiekty codziennego użytku, powstające w jego studiu, mają niezwykłe cechy: potrafią „starzeć się” i „rozkładać” wraz z upływem czasu, przypominając o ulotności wszystkiego, co nas otacza i nas samych. Ta próba zmuszenia widza do refleksji najwyraźniej przypadła do gustu kolekcjonerom – klienci założonego przez Rusaka w Londynie studio są gotowi płacić za jego prace tysiące funtów.
