
REKLAMA
Zdaniem posłanki Nowoczesnej taki prosty zabieg pozwoliłby zaoszczędzić 50-proc. kwoty przeznaczanej na oznakowanie poziomie jezdni. – Zastosowanie takiej metody w kontekście obowiązku odnawiania oznakowania poziomego raz do roku sprawi, że poczynimy milionowe w skali kraju oszczędności, nie pogarszając przy tym bezpieczeństwa ruchu drogowego – argumentuje.
Parlamentarzystka zauważa, że takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje w Czechach, a polscy kierowcy, poruszając się po tamtejszych drogach, nie mają problemu z „interpretacją tego oznakowania”. Jest ono przykładem gospodarności – przekonuje Stępień. Posłanka skierowała w tej sprawie interpelację do ministra infrastruktury.
Szef tego resortu, Jerzy Szmit, pozostaje jednak niewzruszony. I kontrargumentuje, że może i Czesi stosują tylko jeden pas, ale Szwedzi, Duńczycy i Brytyjczycy stosują te samo rozwiązanie co my. Co więcej, opowiada Szmit, używanie podwójnej linii ciągłej daje kierowcy informacje, że po jej drugiej stronie jest pas ruchu prowadzący w przeciwnym kierunku. W przeciwieństwie do linii pojedynczej, której zadaniem jest po prostu oddzielenie dwóch pasów ruchu.
– Nie znajduję uzasadnienia dla wprowadzania zmian w obowiązujących przepisach dotyczących zasad oznakowania poziomego przy oddzielaniu ruchu pojazdów poruszających się w przeciwnych kierunkach, polegającej na zastąpieniu linii ciągłej podwójnej linią ciągłą pojedynczą – uciął temat minister.
źródło: Rynek Infrastruktury