W stolicy Kazachstanu, Astanie, trwa właśnie globalna, prestiżowa impreza – Międzynarodowa Wystawa EXPO 2017. Nasz kraj jak zwykle wystawił okazały pawilon z polską kuchnią. Sęk w tym, że kuchnia drugi tydzień nie działa, bo "ktoś" nie przypilnował formalności.
Odpowiedzialnością za porażkę polskiej kuchni na EXPO przerzucają się organizator (czyli Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości) oraz firma GNS, która wygrała przetarg na prowadzenie lokalu.
Zdaniem rzecznika PARP, Miłosza Marczuka, kazachski sanepid szybko odebrał polski pawilon. Twierdzi on, że formalności nie dopełniła restauracja, która miała serwować gościom z całego świata polskie potrawy. Z kolei prezes GNS utrzymuje, że wina leży po stronie PARP-u, bo agencja nie załatwiła np. przepustek dla kucharzy, odpowiednich instalacji i źle zaprojektowała pawilon.
PARP miała ambicję, by jak najlepiej zaprezentować Polskę na EXPO w Astanie, gdyż nasz kraj aspiruje do organizacji kolejnej wystawy światowej w 2022 roku. To przede wszystkim duży prestiż – wystawy światowe, obecnie nazywane EXPO, odbywają się cyklicznie od 1851 roku. W 1889 roku specjalnie na paryską imprezę zbudowano wieżę Eiffla.
Polska promuje Łódź jako idealne miejsce na EXPO 2022. Stąd też pomysł, by restauracja na wystawie w Astanie była repliką słynnego bufetu pubu "Łódź Kaliska", który zasłynął jako siedziba awangardowej grupy artystycznej. Autorem projektu jest prof. Marek Janiak – jeden z założycieli grupy Łódź Kaliska.