Mógł zostać w Adamedzie, mieć w kieszeni kilka milionów i wieść w miarę spokojne, dostatnie życie. Ale założył własną firmę a kilka małych milionów zamienił na ponad miliard. Maciej Wieczorek to właściciel Celon Pharma, współzałożyciel, były prezes, a obecnie jeden z głównych akcjonariuszy biotechnologicznego Mabionu. Pierwsza jest warta ponad 1,5 miliarda, druga ok. 900 mln złotych.
W awansie na liście 100 najbogatszych Polaków pomógł mu wzrost akcji jego firm. Dzięki temu Wieczorek stał się bogatszy prawie o 186 proc.
Dr Maciej Wieczorek jest inżynierem, skończył Politechnikę Warszawską, uczył się także w Szkole Głównej Handlowej, rok spędził na stypendium w Portugalii, gdzie studiował zarządzanie. Uznał jednak, że w wyuczonym zawodzie nic dobrego go nie czeka, więc poszedł do pracy w banku. Tam nauczył się zasad analizy projektów inwestycyjnych i pozyskiwania środków na rozwój. Pracował m.in. dla Adamedu i w końcu przeszedł do tej firmy. W banku wytrzymał tylko 2 lata.
W Adamedzie dłużej – od 1993 do 2002 roku. Zajmował się głównie sprzedażą i marketingiem, ale współtworzył też dział badań i rozwoju. Doszedł do pozycji współzarządzającego firmą, zarobił dla koncernu sporo pieniędzy. Namówił ś.p. dr Adamkiewicza do opracowania własnych sposobów wytwarzania amplodypiny i olanzapiny. W ten sposób powstały dwa popularne leki generyczne, Amlozek i Zolafren.
Wieczorek umiał wykorzystać luki w prawie patentowym, na dodatek okazało się, że Adamed dostanie część zysków, jakie osiągnęli dotychczasowi producenci bliźniaczych leków. Ograł w ten sposób Pfizera i Eli Lilly. Dostał za to 5 proc. udziałów w Adamedzie. Po śmierci dr Adamkiewicza opuścił firmę, za 2 mln dolarów sprzedał udziały i wszystko zainwestował we własną firmę farmaceutyczną – Celon Pharma.
Wieczorek dopiero w 2007 roku zrobił doktorat z biologii medycznej. Jego praca nosiła tytuł „Wpływ wyciszenia białka Wnt-1 na proliferację i śmierć komórek raka piersi”. Promotor jego pracy, prof. Tadeusz Pietrucha, został później jednym ze współzałożycieli Mabionu.
To, czego Maciej Wieczorek nauczył się w Adamedzie, wykorzystał w Celon Pharmie. Jednym z większych sukcesów firmy było np. opracowanie wziewnego leku Salmex dla astmatyków. Kiedy rozpoczęto nad nim prace, tego typu specyfiki nie były jeszcze refundowane przez NFZ. W Celon Pharmie doszli do wniosku, że to się zmieni. I zmieniło. A Salmex odpowiada za ponad 60 proc. przychodów firmy. Oprócz niego firma sprzedaje leki na depresję, nadciśnienie, raka piersi czy HIV.
Celon Pharma S.A. w październiku 2016 roku zadebiutowała na GPW i od razu stała się perełką na naszym parkiecie. Już w pierwszym dniu notowań kurs akcji wzrósł o 17,58 proc., firma dostała też kilka nagród za najlepszy debiut roku. Ponoć Wieczorek, zapytany dlaczego stosunkowo nisko wycenił akcje, odpowiedział z rozbrajającą szczerością, że chciał dać zarobić inwestorom, by nie zapomnieli o nim w przyszłości.
– Sukces, który odnieśliśmy to efekt pracy wielu osób i zespołów – pracowników Celon Pharma S.A, a także naszych doradców i partnerów. Nic nie odbyło się także bez zaufania, jakim obdarzyli nas inwestorzy kupujący nasze akcje. Nagrodę traktujemy więc jako zobowiązanie do tego, aby dzień po dniu kontynuować realizację naszej strategii biznesowej, w tym rozwój i komercjalizację projektów, które odpowiedzą na najważniejsze wyzwania kliniczne – mówił oficjalnie.
Faktem jest, że inwestorzy polubili Celon do tego stopnia, że wywindowali jego wycenę do ponad 1 miliarda złotych. Dziś jego walory są ponad dwa razy droższe (37 zł), niż w chwili debiutu (16,33 zł). Między innymi dzięki nim zatrudniająca dziś przeszło 250 osób firma rozpoczyna rozbudowę swojego Centrum Badawczo-Rozwojowego. Do 2019 r. w Kazuniu Nowym, tuż obok dzisiejszej siedziby powstanie nowoczesny obiekt, w którym znajdzie się miejsce dla 200 naukowców. Co ciekawe, budynki Celonu (zarówno obecne, jak i planowane) znajdują się tylko kilka kilometrów od laboratoriów Adamedu.
– Ten projekt potwierdza konsekwentną realizację naszej strategii biznesowej w obszarze rozwoju nowych terapii. Pozwoli na integrację i optymalizację wszystkich procesów naukowo-badawczych w spółce i kilkukrotnie zwiększy nasz potencjał jakościowy i ilościowy w tym obszarze. Jest to szczególnie ważne z punktu widzenia planów światowej komercjalizacji naszych kandydatów na lek – mówi prezes Wieczorek.
Celon to stabilna, szybko rozwijająca się firma. Drugim projektem Wieczorka jest Mabion, spółka będąca w zasadzie start-upem ze sporą wyceną. I to ona trafiła na giełdę w pierwszej kolejności. Czym zajmuje się Mabion? Przede wszystkim opracowywaniem leku (MabionCD20) stosowanego w m.in. w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów oraz białaczki limfocytowej czy chłoniaka. Ma to być nowoczesny środek lek biopodobny, wedle planów może trafić na rynek w 2019 roku.
Obecnie spółka finalizuje badanie kliniczne III fazy i prowadzi rozmowy z EMA w sprawie strategii rejestracyjnej leku w całej UE.
Mabion jednocześnie pracuje nad kilkoma kolejnymi lekami biologicznymi i biopodobnymi. Czym się różnią? Pierwsze z nich to specyfiki lecznicze pochodzące z organizmów żywych (np. ludzie, zwierzęta, rośliny lub mikroorganizmy). Leki biopodobne to swoiste odpowiedniki leków biologicznych już znajdujących się na rynku, którym wygasł okres ochrony patentowej. Nie można ich jednak nazywać "generykami" leków biologicznych, gdyż nie da się ich w prosty sposób skopiować.
– Termin generyk jest zarezerwowany dla określania odpowiedników leków chemicznych - wytyczne Europejskiej Agencji Leków (EMA) jednoznacznie stwierdzają, w przeciwieństwie do leków chemicznych, leków biotechnologicznych nie można w prosty sposób kopiować – mówi nam prezes Wieczorek.
Nawet te pochodzące od jednego producenta, nie są jednakowe, ze względu np. na bardzo skomplikowany proces wytwórczy. Aby określić ich skuteczność kliniczną i bezpieczeństwo stosowania przyjmowane są parametry brzegowe, które muszą on spełniać.
Brzmi skomplikowanie? W zrozumieniu tego może pomóc życiowe motto Macieja Wieczorka: „Wszystko jest trudne, nim nie stanie się proste”.