Z badań przeprowadzonych przez Gemius/PBI dowiadujemy się, że Polacy na serwisy związane z turystyką wchodzą tym chętniej, im mniej czasu pozostaje do wakacji. Jakkolwiek ciężko wyciągać z tej informacji ostateczne wnioski, wygląda jednak na to, że do myślenia o planowaniu urlopu skłania nas dopiero ładna pogoda za oknem.
Z badań przeprowadzonych przez KANTAR Polska wynika, że w 2017 roku Polacy stawiają na wypoczynek w kraju. Zdecydowanie mniej ankietowanych postawiło na urlop w państwach Europy Zachodniej i Południowej (13 proc.), a marginesem pozostają rodacy, którzy na urlop wybierają się poza granice Starego Kontynentu (4 proc.).
Bardzo duży odsetek stanowią natomiast osoby, które urlopu nie planują w ogóle. Chodzi aż o 42 proc. ogółu respondentów. O tym, że biura podróży nie mają się obawiać spadku dochodów, pisaliśmy niedawno na łamach INN:Poland. Jak twierdzą przedstawiciele największych touroperatorów w kraju, bieżący rok będzie dla nich rekordowy pod kątem przychodów.
Kiedy mogą spodziewać się największych zysków?
Nieco światła rzuca na ten aspekt badanie przeprowadzone przez Gemius/PBI, dzięki któremu możemy się przyjrzeć zwyczajom użytkowników serwisów turystycznych. Że to nisza? Nic podobnego. Za pomocą sieci swoich celów podróży szuka połowa internautów. Co się okazało? Prawdziwe oblężenie zaczyna się tuż po nowym roku i trwa mniej więcej do końca sierpnia. To właśnie wtedy gorączkowo wertujemy podstrony z ofertami wyjazdów, szukając wytchnienia od codzienności.
Możemy to zinterpretować w ten sposób, że styczeń to moment, w którym zaczynamy szukać miejsc na spędzenie zimowych ferii, choć co bardziej zapobiegliwi mogą już wówczas rezerwować swoje wakacje. W kolejnych miesiącach napięcie rośnie – na stronach serwisów turystycznych pojawia się coraz większa liczba internautów, a szczyt w ubiegłym roku przypadł na maj. W jego trakcie na turystycznych witrynach zameldowało się ponad 14,5 mln Polaków.
Początek wakacji nie oznacza jednak, że tracimy zainteresowanie. Wręcz przeciwnie – lipiec to jeden z rekordowych miesięcy. Zmienia się jednak sposób, w jaki korzystamy z branżowych serwisów. W trakcie lata szukamy bowiem przede wszystkim ofert last-minute, co odbija się na czasie, jaki spędzamy na stronie. Przeczesywanie internetu w poszukiwaniu atrakcyjnych ofert na ostatnią chwilę powoduje, że w lipcu i sierpniu nie zamykamy witryn przez ponad pół godziny, podczas gdy na wiosnę wystarcza nam średnio 25 minut.
Ciekawostką pozostaje fakt, że choć rośnie zasięg serwisów turystycznych na urządzeniach mobilnych, to skupić się na przeglądaniu stron wciąż potrafimy głównie na klasycznych „pecetach”. Surfując po witrynach za pomocą komputera spędzamy na nich średnio o połowę czasu więcej, niż robiąc to poprzez smartfony czy tablety.