"A minus z perspektywą stabilną" – tak oceniła Polskę agencja ratingowa Fitch. Tym samym uznała, że w Polsce jest tak samo, jak było i nie czekają nas żadne przewroty gospodarcze. Mimo wszystko eksperci Fitcha zwracają uwagę na kłótnie Warszawy z Brukselą i podkreślają, że wszystko się zmieni, jak UE obetnie nam dotacje.
Agencja Fitch prognozuje, że sektor finansów publicznych będzie wynosił w tym roku 2,6 proc. PKB, wcześniej uważała, że sięgnie on 3 proc. PKB. Podobnie będzie w kolejnych latach.
Polski rząd wydaje dużo pieniędzy na programy socjalne. Samo 500 plus pochłania 0,3 proc. naszego PKB, do tego dojdą jeszcze koszty obniżenia wieku emerytalnego. W przyszłym roku będą nas kosztować aż 0,5 proc PKB. Mimo wszystko nie będzie źle, bo służby fiskalne ściągają z nas więcej podatków, więc wzrost wydatków jest w miarę zrównoważony – uważa Fitch.
Na dodatek rosną płace, bezrobocie jest niskie i łatwo dostać pracę. Na razie nie mamy się więc czego obawiać, tym bardziej, że Polsce sprzyja klimat gospodarczy w całej Europie. Poważnym zagrożeniem dla naszych finansów jest obecna polityka wobec Unii. Jeśli UE zamrozi nam choćby część funduszy, nasz pozycja może gwałtownie się obniżyć. Stanie się też tak w przypadku podwyższenia i tak sporego (choć stabilnego) deficytu finansów publicznych lub niepowodzenia akcji uszczelniania systemu podatkowego.
Ministerstwo Finansów jest zadowolone z najnowszej oceny agencji Fitch. "Agencja wskazuje na mocne fundamenty polskiej gospodarki oraz płynny, dobrze skapitalizowany i zyskowny sektor bankowy. Fitch prognozuje realny wzrost PKB o 3,3 proc. oraz 2,6 proc. deficyt budżetowy w 2017 r. Zdaniem agencji wzrosną także inwestycje na skutek większych wpływów z funduszy UE" – podkreśla w swoim komunikacie.