Sejmowa komisja pod przewodnictwem posła Suskiego usiłuje zmienić strukturę PPL "Porty Lotnicze". Jej efektem będzie wyłączenie załogi z możlwości wpływu na firmę oraz odcięcie jej od akcji.
Sejmowa komisja pod przewodnictwem posła Suskiego usiłuje zmienić strukturę PPL "Porty Lotnicze". Jej efektem będzie wyłączenie załogi z możlwości wpływu na firmę oraz odcięcie jej od akcji. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Reklama.
O godz. 7.00 w piątek, 7 lipca 2017 roku, poseł i przewodniczący sejmowej komisji ds. energii i skarbu państwa Marek Suski chciał rozpocząć przekształcanie przedsiębiorstwa państwowego w przedsiębiorstwo państwowe. Jednak początkowo przeszkodzili mu w tym sejmowi pirotechnicy.
– Przepraszam, szanowny panie przewodniczący, ale bardzo prosimy o zaczynanie, bo już jest pięć po siódmej – ponaglała posła Suskiego jedna z posłanek, która była zniecierpliwiona pięciominutowym opóźnieniem w czytaniu projektu ustawy o Przedsiębiorstwie Państwowym "Porty Lotnicze".
– Ale jeszcze nie ma chyba legislatorów, ponieważ nie ma pirotechnika i musieli pobiec przez hotel sejmowy, żeby się dostać do Sejmu. Także no, hm, nie wina posłów. Posłowie są, ale też trudno mówić o winie legislatorów, no bo jest urlop i nie ma pirotechników, ale chwilę poczekamy. Mamy czas. Jak nie zdążymy dziś to w przyszłą środę się spotkamy – odpowiedział przytomnie Marek Suski.
Po kilku minutach legislatorzy przedarli się przez hotel sejmowy, a poseł Suski rozpoczął posiedzenie komisji.
– Szanowni państwo, witam serdecznie. Mieliśmy małe opóźnienie, ale to względy techniczne, bo jak tu wcześniej już rozmawialiśmy nie ma pirotechników i trzeba było odbyć, posłowie nie muszą, ale wszyscy inni pozostali i pracownicy i goście musieli przejść przez hotel poselski, czyli biegali od drzwi do drzwi, czyli przepraszam, ale w wakacje jest ograniczona liczba pracowników w Sejmie – otworzył obrady poseł Suski. Potem było jeszcze ciekawiej. O poranku poseł Suski zapomniał nawet jak brzmiało rozwinięcie skrótu PZPR.
Poselski projekt ustawy o Przedsiębiorstwie Państwowym "Porty Lotnicze" trafił pod obrady komisji ds. energii i skarbu państwa 6 lipca. Jednak tego dnia posłowie nie wyrazili zgody na skrócenie wymaganego regulaminem Sejmu minimalnego, siedmiodniowego okresu, który musi upłynąć od złożenia projektu do rozpoczęcia nad nim prac.
Poseł Suski postanowił więc jeszcze raz przegłosować wniosek w tej sprawie, zwołując po 20.00 posiedzenie komisji na następny dzień na 7.00.
O poranku 7 lipca posłowie byli mniej oporni i przegłosowali propozycję Suskiego, by przez kolejne godziny omawiać projekt, który w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa zastępuje funkcję obecnego naczelnego dyrektora – prezesem, a radę pracowniczą – radą nadzorczą.
Według sejmowej opozycji projekt ma na celu jedynie stworzenie posad dla kolejnych "Misiewiczów" i jest kompletnym gniotem prawnym.
Dodatkowo projekt pozbawia pracowników zatrudnionych w przedsiębiorstwie (teraz i w przeszłości) akcji w nowym tworze w zamian za odstąpienie od przywilejów kontrolnych zagwarantowanych w obecnej formule przedsiębiorstwa. Taki przywilej dała pracownikom innych przedsiębiorstw państwowych przekształcanych od połowy lat 90. ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.
– Zaproponowana formuła zorganizowania PPL nie znajduje precedensu w 28-letniej historii przekształceń majątkowych w Rzeczypospolitej Polskiej – stwierdził podczas posiedzenia komisji przewodniczący Rady Pracowniczej PPL Cezary Wieński.
Ostrzegł, że Rada Pracownicza PPL podejmie wszelkie dopuszczone prawem działania, aby projekt ustawy w kształcie naruszającym interesy załogi przedsiębiorstwa nie stał się prawem obowiązującym.
Polecamy obejrzenie zapisu całej dyskusji w sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa, jest on dostępny na stronie internetowej Sejmu.