Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro tym razem bierze się za twórców aplikacji, którym chce zabrać prawo do ochrony praw autorskich. Sejm jest już o włos od przepchnięcia nowego pomysłu.
W sejmie uchwalono nowelizację prawa o ustroju sądów powszechnych, która zakłada losowe przydzielanie spraw sędziom, ale i zwiększanie wpływu ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk prezesów sądów. Nowa ustawa daje jednak także prawo do przenoszenia na skarb państwa autorskich prawa majątkowych do systemów informatycznych wykorzystywanych przez sądy, prokuratury i komorników.
W wypadku podpisania nowelizacji, Zbigniew Ziobro będzie mógł wywłaszczyć wedle uznania firmę informatyczną, która dostarcza oprogramowanie sądom czy prokuraturom. Obejmuje to nie tylko niewielkie koncerny, ale i gigantów, którzy działają w Polsce. Przykładami są chociażby Microsoft i SAP.
– Wywłaszczanie twórców oprogramowania, dla których ochrona praw autorskich stanowi podstawowy mechanizm ochrony ich interesów i produktów, uważamy za niedopuszczalne. Istnieją alternatywne, powszechnie znane metody zabezpieczenia strony zamawiającej przed ryzykiem wynikającym z braku dostępu do kodów źródłowych oprogramowania. Zastosowanie przepisów do oprogramowania obecnie użytkowanego stanowić będzie rażące naruszenie umów, na podstawie których oprogramowanie jest udostępniane – mówi „Pulsowi Biznesu” Borys Stokalski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT).
Przepis ma także zdecydowanie charakter korupcjogenny, gdyż pozostawia w zasadzie swobodną decyzję o uwłaszczeniu oprogramowania – wartego często wiele milionów złotych – w rękach urzędników – dodaje.
– W pełni przychylamy się do stanowiska przedstawionego przez PIIT. Jako członkowie tej organizacji i przedstawiciele branży obecni na polskim rynku od ponad dwóch dekad wyrażamy gotowość do podjęcia debaty nad zaproponowanymi rozwiązaniami – przekonuje w rozmowie „PB” Kinga Piecuch, prezes firmy SAP Polska, która zajmuje się oprogramowaniem.