Problemem była przedłużająca się zima i stosunkowo niska temperatura wiosną. – Zima w tym roku znacznie się przedłużyła, a w marcu padał jeszcze śnieg. 28 kwietnia było -11 stopni, a tak zimnej wiosny w Kotlinie Kłodzkiej nie pamiętam.
Pszczoły nie miały dostępu do pyłku i nektaru, dlatego większość z nich zginęła. Brakowało przede wszystkim młodych pszczół. Ponieważ pogoda nie sprzyjała nektarowaniu roślin, zamiast zbierać nektar, pszczoły siedziały w ulu – przekonuje „Dziennik Zachodni” pszczelarz Tomasz Strojny.