Sklep Społem w warszawskim Merkurym
Sklep Społem w warszawskim Merkurym Społem Żoliborz
Reklama.
Sklepy działające pod szyldem „Społem” mogą uchodzić na rynku spożywczym za rodzaj fenomenu. Ich przedstawiciele sami nie są w stanie oszacować wielkości spółdzielni, rzucając orientacyjnie liczbę 5 tys. placówek. Dużo do życzenia pozostawia również obsługa.
– Wchodzę do najbliższego sklepu Społem. W środku marazm. Druciane koszyki, o które można się pokaleczyć (...) Ekspedientki brak – opisywaliśmy niedawno w INN:Poland.
Mimo tego, jak opowiada w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jaśkowski, z obrotami na poziomie 7 mld „Społem” jest jednym z liderów rynku. I nie zamierza osiąść na laurach. Prezes KZRSS Społem ubolewa nad faktem, że gros klientów stanowią obecnie osoby powyżej 40 roku życia. – To nasza baza, ale trzeba ją poszerzać – zauważył. O kogo? Oczywiście o zdecydowanie młodszych konsumentów.
Jaśkowiec mówi, że jednym z pomysłów na przyciągnięcie millennialsów do sklepów jest uruchomienie Eko-Społek, czyli placówek oferujących wyłącznie żywność ekologiczną. W Poznaniu działają już dwa sklepy wyłącznie z takim asortymentem, w innych pojawiają się odrębne stoiska.
Od kilku lat „Społem” wdraża również własną markę i program lojalnościowy. Podobny do tego, który od lat ma już każda szanująca się sieć handlowa w Polsce. W dalszych planach jest również ujednolicenie szyldów. – Można powiedzieć, że doganiamy rynek, choć wiele jest do zrobienia – przyznaje Jaśkowiec.
źródło: Rzcezpospolita