Może jest nieco droższa, ale też zdrowsza od innych – w taki sposób dr hab. inż. Agnieszka Wierzbicka z Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW zachwala zalety wołowiny. Zdaniem badaczki, dobierając sobie menu, powinniśmy zadbać o to, by wołowina znalazła się na naszych talerzach przynajmniej dwa razy w tygodniu.
– Mięso wołowe jest najlepszym mięsem z punktu widzenia właściwości prozdrowotnych – podkreślała dr Wierzbicka podczas szkolenia „Ekspert sprzedaży wołowiny wysokiej jakości QMP”. Stąd jego wyższa cena w porównaniu choćby do wieprzowiny lub drobiu. – Dlatego tak ważne jest, aby w diecie codziennej znalazło się ono przynajmniej dwa razy w tygodniu – dorzucała.
Co więcej, jej zdaniem to idealne jedzenie dla osób, które są bardzo aktywne. – To najbardziej efektywne źródło białka: w pełni kompatybilne, zawierające wszystkie aminokwasy egzogenne odpowiednio zbudowane – argumentuje badaczka. Zostało udowodnione, że mięso wołowe w najmniejszym stopniu obciąża nasz układ limfatyczny; nie rozkłada się do mocznika i nie obciąże tak silnie naszego układu moczowego. Osobom mającym problemy zdrowotne łatwiej jest spożywać wołowinę niż inne mięsa – dodaje.
Można oczywiście spierać się o jakość wołowiny – są smakosze, którzy przekonują, iż mięso „rasowych” krów jest smaczniejsze od innych. Dr Wierzbicka nie przesądza, czy mają rację. – Z pewnością są osoby, które takie różnice znajdą. My w naszych testach znaczących różnic znaleźć nie mogliśmy – podkreśla.
Co ciekawe, z badań wynika też, że wołowina w bardzo specyficzny sposób reaguje na nastrzykiwanie wodą – czyli rozpowszechniony w branży mięsnej sposób napulchniania jedzenia. – Mięso kulinarne zgodnie z prawem ma prawo mieć nastrzyk do 15 proc. objętości. Wprowadzana jest wówczas sól, woda oraz substancje, które stabilizują tę wodę w strukturze mięsa. We wszystkich innych rodzajach mięsa woda istotnie zwiększa masę, natomiast w przypadku wołowiny woda istotnie zmienia cechy mięsa – dowodzi ekspertka SGGW. – Woda wypływa z wołowiny, ponieważ jej struktura białkowa jest odmienna. Każdy procent wyższej zawartości białka w mięśniu skutkuje tym, że mięso coraz bardziej ściska wewnątrz strukturę i woda wypływa – kwituje.