Zaledwie przez tydzień cieszył się Marek Drac-Tatoń ze stanowiska prezesa Polskiego LNG. Rada nadzorcza spółki, która zarządza gazoportem w Świnoujściu, odwołała go w poniedziałek.
– Decyzja jest spowodowana brakiem uzgodnień co do zasad współpracy pomiędzy spółkami grupy kapitałowej Gaz-System i warunków kontraktu menedżerskiego – poinformowała w komunikacie państwowa firma Gaz-System, która jest akcjonariuszem spółki Polskie LNG.
Według nieoficjalnych ustaleń dziennikarza RMF FM, Drac-Tatoń poczuł się zbyt pewnie i zaczął forsować koncepcje, których nie przedstawił podczas postępowania kwalifikacyjnego. Były już prezes chciał mieć np. większy wpływ na decyzje dot. rozbudowy terminalu gazowego w Świnoujściu. A te są zarezerwowane dla firmy Gaz-System. Według radia Drac-Tatoń nie dostanie odprawy, a tylko wypłatę za przepracowany tydzień.
Gaz-System poinformował jednocześnie, że zarząd spółki Polskie LNG będzie pracował teraz w jednoosobowym składzie. Zasiada w nim wiceprezes Bartłomiej Słoma.
O przyszłość byłego prezesa Polskiego LNG nie powinniśmy się jednak martwić. Drac-Tatoń to stały bywalec rad nadzorczych – zasiadał w nich w PKN Orlen, Zakładach Chemicznych Police, Zakładach Azotowych Tarnów i Zakładach Chemicznych Wiskord. Obejmował też stanowisko prezesa w Nafcie Polskiej i Polskie Korporacji Inwestycyjnej.