Radosław Sikorski doradzał byłemu prezesowi Orlenu sprzedaż rafinerii w Możejkach rosyjskiemu politykowi, powiązanemu z Władimirem Putinem. Polska miała się w ten sposób wycofać z nietrafionej inwestycji.
Sensacyjna informacja to wynik kolejnych przecieków z restauracji „Sowa i Przyjaciele”. W poniedziałek portal tvp.info ujawnił rozmowy byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym prezesem PKN Orlen Jackiem Krawcem. W ich trakcie Krawiec zdradził, że powiązany z Putinem Igor Sieczyn jest zainteresowany kupnem Możejek. Jedna z największych polskich inwestycji zagranicznych uważana za kompletną klapę. Orlen nabył rafinerię w 2006 roku, ale kilka miesięcy później rosyjski Transnieft zawiesił dostawy ropy, a jeszcze w tym samym roku instalacja została mocno nadwątlona przez pożar. Jak wyliczył portal natemat, na inwestycji mieliśmy stracić łącznie 8,5 mld zlotych.
– Sieczyn, który jeszcze jak był wicepremierem Rosji chciał te Możejki kupić. Tylko wtedy się wydarzył Smoleńsk, na rok się zawiesiły rozmowy. Po wznowieniu rozmów oni już kupili se rafinerię w Niemczech i we Włoszech i mieli w du** Możejki – relacjonuje słowa Krawca portal.
Temat natychmiast podłapał Sikorski, który zaczął doradzać, by z Sieczyna zrobić mniejszościowego udziałowca. – Sieczyn, który jeszcze jak był wicepremierem Rosji chciał te Możejki kupić. Tylko wtedy się wydarzył Smoleńsk, na rok się zawiesiły rozmowy. Po wznowieniu rozmów oni już kupili se rafinerię w Niemczech i we Włoszech i mieli w du** Możejki – miał odpowiedzieć mu Krawiec.
Dzisiaj te rozmowy mogłyby wyglądać jednak nieco inaczej. W 2016 roku Orlen Lietuva, litewska spółka należąca do PKN Orlen, która jest właścicielem rafinerii w Możejkach, zanotowała 238 mln dolarów zysku netto, a po pierwszym kwartale tego roku jest już 43 mln na plusie.