Minister Morawiecki chwali się rekordowymi wynikami budżetu, nie waha się mówić o nadwyżce. Twierdzi, że przez lata z budżetu wyciekały miliardy złotych a jemu, niczym księciu na białym koniu z fiskalnym mieczem w dłoni, udało się ten proceder zatrzymać. Przy okazji wprost zarzuca poprzednim rządom, że tolerowały złodziejstwo. Cóż, to nie do końca prawda.
Nie można twierdzić, że Morawiecki całkowicie mija się z prawdą, jego statystyki są prawdopodobnie prawdziwe. Ale wicepremier sprytnie nie mówi o kilku rzeczach, które mogłyby zaburzyć wizerunek herosa.
Mit 1: wpływy z VAT dynamicznie rosną
Tak, ale… Faktem jest, że do budżetu spływa coraz więcej pieniędzy z podatku VAT. Ale to tylko jedna strona medalu. Druga jest taka, że ten wzrost napędza jedynie konsumpcja, czyli pieniądze, które wydajemy a nie inwestujemy. Nie inwestuje również państwo, bo programy budowy dróg czy innego typu infrastruktury zostały zamrożone.
Na dodatek te wpływy rosną, bo spadają zwroty podatku. Porównując miesiące rok do roku, fiskus w styczniu 2017 zebrał o 25 proc. więcej pieniędzy, w lutym – aż o 80 a w marcu – 45 proc.
Jednocześnie w tym roku nie było ani jednego miesiąca ze zwrotem VAT-u większym niż rok temu. Jakim cudem? Gospodarka rośnie w tempie 4 procent rocznie, wpływy z podatku VAT również rosną, pieniądze płyną a zwroty VAT są mniejsze, niż roku temu? Już na pierwszy rzut oka coś tu nie gra.
Mit 2: Ależ my zwracamy pieniądze!
Ministerstwo Finansów tłumaczy, że przedsiębiorcy po prostu nie zwracają się o zwroty, przy okazji wysuwając przypuszczenie, że część tych zwrotów musiała być wcześniej niezasadna, skoro dziś ich nie ma. Przytaczają przy tym statystyki mówiące o tym, że obecnie przedsiębiorca na zwrot nadpłaconego VAT-u czeka średnio 3 dni mniej, niż rok temu. Dokładnie 39,9 dnia (było 43,3 dnia).
Ministerstwo Finansów w grudniu zeszłego roku oddało przedsiębiorcom pieniądze szybciej – już w grudniu otrzymali zwroty, które normalnie otrzymaliby w styczniu lub lutym tego roku. Jak pierwsze półrocze 2017 roku skomasujemy z grudniem roku poprzedniego, to ilość przetrzymanych środków nie jest taka duża.
Mit 3: Szybko zwracamy nadpłacony VAT
Według specjalistów z Kancelarii Prawnej Skarbiec procedurę zwrotu VAT reguluje art. 87 ustawy o VAT. Zgodnie z nim środki powinny zostać wypłacone w ciągu 60 dni od złożenia deklaracji. To termin podstawowy, z którego korzysta największa liczba podatników. Jest to przy tym jeden z najdłuższych terminów przewidzianych dla tej procedury w Unii Europejskiej, a i tak, jeśli przedsiębiorca odzyska środki w tym terminie, będzie mógł mówić o dużym szczęściu.
Dłuższy, bo 180-dniowy okres przepisy przewidują dla podatników, którzy w okresie rozliczeniowym dokonywali w Polsce jedynie zakupów, a wszystkie dostawy towarów lub świadczone przez nich usługi miały miejsce poza terytorium kraju. Ustawa przewiduje w niektórych przypadkach także krótszy termin – 25 dni, jednak ze względu na konieczność spełnienia szeregu przesłanek, dotyczy on coraz mniejszej liczby podmiotów.
Inne zasady obowiązują przedsiębiorców zagranicznych, którzy na zwrot muszą czekać do 4 miesięcy lub – gdy organy podatkowe wymagają udzielenia dodatkowych informacji – nawet do 8 miesięcy.
Doświadczenia przedsiębiorców są różne – wielu z nich narzeka, że pieniądze się przetrzymuje. Znane są sytuacje, w których urząd nic nie robi przez cały 60-dniowy okres, a na dzień przed upływem terminu na zwrot, podatnik dostaje telefon, że jednak urząd czegoś się dopatrzył i prosi o korektę deklaracji. Najważniejsze pytanie dotyczy tego, ile z zatrzymanych zwrotów to faktycznie pieniądze, które się nie należą, a jaka część z nich jest niesłusznie przetrzymywana. W kwocie zatrzymanych zwrotów kryją się zarówno przestępcy jak i rzetelni podatnicy.
Mit 4: Kontroli podatkowych jest mniej
Kolejną sprawą, która może mieć wpływ na rozjazd przychodów z VAT i zwrotów mogą być kontrole skarbowe. W ostatnich tygodniach coraz więcej przedsiębiorców alarmuje, że liczba i intensywność kontroli dramatycznie rosną.
Prawnicy ze Skarbca twierdza, że najważniejszym problemem jest podejście organów do podatnika, w tym nieuzasadnione przedłużanie kontroli. Do katalogu grzechów należą niepodejmowanie przez organy żadnych czynności w ustawowym terminie na dokonanie zwrotu, wszczynanie kontroli i nieuzasadnione przedłużanie jej.
Doszło już do tego, że złożenie wniosku o zwrot VAT-u oznacza ściągnięcie na siebie kontroli. Prawnicy radzą, żeby przez tym krokiem dobrze przygotować się na wizytę – zrobić porządek w dokumentach i wyeliminować ryzyka i kwestie będące przyczyną najczęstszych zastrzeżeń. No i liczyć się z tym, że zwrot może nastąpić później niż przewidują to przepisy.
Mit 5: Budżet na koniec roku będzie w świetnej kondycji
Na razie trudno ocenić realną skuteczność działań fiskusa, może się bowiem okazać, że wszystko skończy tak, jak pod koniec 2016 roku, gdy zamrożone środki przedsiębiorców, popłynęły do nich szerokim łukiem a buńczuczne zapowiedzi dotyczące świetnych wyników budżetu okazały się mocno na wyrost.