Krakowski dworzec MDA, na którym dochodzi do starć kierowców taxi z uberowcami.
Krakowski dworzec MDA, na którym dochodzi do starć kierowców taxi z uberowcami. Fot. Jakub Dąbrowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Podstawową formułą „podwyżki” ma być napiwek. Napiwek można było już zostawić kierowcy wcześniej, ale funkcja ta była w aplikacji nieco ukryta, klient musiałby jej poszukać. Teraz pytanie o napiwek będzie się pojawiać po zakończeniu przejazdu. Automatycznie. I potencjalny dodatek od zadowolonych pozostawałby w całości w kieszeni kierowcy.
Jest też swoisty kij: za tydzień spóźniający się pasażerowie będą karani za przeciąganie regulaminowych 2 minut przeznaczonych na dotarcie do wozu Ubera. W przeliczeniu minuta spóźnienia będzie warta mniej więcej złotówkę – chyba że kurs zostanie anulowany. Ale i to będzie trudniejsze: na anulowanie potencjalny pasażer miał dotychczas 5 minut. Teraz będzie mieć dwie.
Wspomniane zmiany mają być stopniowo wprowadzane na kolejnych rynkach. Kiedy w Polsce – tego jeszcze nie wiadomo, zapewne jednak niedługo. Warto wiedzieć już dziś, w jaką stronę zmierza firma.
źródło: Rzeczpospolita