Wizz Air, węgierskie linie lotnicze, zaliczane do segmentu tanich, wprowadzają nową, kontrowersyjną opłatę. W Internecie już zawrzało – okazuje się, że podróżni, którzy "z jakiegokolwiek powodu nie mieszczą się na jednym miejscu" będą musieli zapłacić za dwa fotele.
Na razie brzmi to dość śmiesznie, tym bardziej, że kompletnie nie wiadomo, co ten zapis oznacza w praktyce. Nie precyzuje bowiem, czy tę kwestię będzie regulował personel pokładowy, czy linie wprowadzą dodatkowe opcje podczas rezerwacji, gdzie pasażerowie będą musieli podawać swoje wymiary.
Nikt nie powiedział również, co grozi "ponadnormatywnej" osobie, która nie będzie miała świadomości, że powinna kupić dwa bilety i wejdzie na pokład samolotu z jedną miejscówką.
Na razie zapis w nowym regulaminie węgierskiego przewoźnika brzmi tak: "Pasażerowie, którzy z jakiegokolwiek powodu nie mieszczą się na jednym miejscu, muszą wykupić miejsce dodatkowe w cenie miejsca dla osoby dorosłej".
Wizz Air wprowadził też kilka innych zmian do swojego nowego regulaminu. Jak informuje branżowy portal fly4free.pl, od 15 sierpnia nie można już odprawiać się wcześniej niż 48 godzin przed lotem, chyba że za dodatkową opłatą. Nie będzie również możliwa odprawa w dwie strony, jeśli loty dzieli więcej, niż 15 dni.
Zapowiedź pobierania wyższych opłat spotkała się z raczej krytyczną oceną internautów. Wiele osób pyta, czy chudsze osoby będą płacić za bilety mniej i gdzie jest "granica normy”.
Linie zdecydowały też o wprowadzeniu usługi fare lock, która pozwala na zablokowanie ceny biletu na 48 godzin. W ten sposób można zarezerwować bilet, usługa kosztuje 13 zł.