Egzamin jest łatwiejszy niż na prawo jazdy – mówi nam szef szkoły latania. Na pilotów szkolą panie po 50-tce, wypalonych korpoludków, udało się też z 80-latkiem
Egzamin jest łatwiejszy niż na prawo jazdy – mówi nam szef szkoły latania. Na pilotów szkolą panie po 50-tce, wypalonych korpoludków, udało się też z 80-latkiem Fot. Pixabay
Reklama.
Co powoduje, że ludzie pragną latać? Z jednej strony jest to pasja, z drugiej – pieniądze, i to poważne. Pilot komercyjny na początku zarabia nie mniej niż 10 000 złotych miesięcznie, doświadczony nie schodzi poniżej 20 000 złotych. Ci, którzy latają w Ryanair, zarabiają 2 razy więcej. Do tego dochodzą jeszcze różne dodatki, zależne od pracodawcy, czyli linii, dla której latają.
Drugą grupą są piloci amatorzy, którzy całe życie marzyli o lataniu. Arkadiusz Jesionek przyznaje, że sporą grupą jego kursantów są wypaleni zawodowo pracownicy korporacji, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu. Decydują się więc na latanie amatorskie albo i zawodowe.
logo
mat. prasowe
– Teraz szkolimy praktycznie każdego – wśród kursantek mamy na przykład panie po pięćdziesiątce. Najstarszy pilot, który się u nas wyszkolił, miał 80 lat. Więc jeśli tylko ktoś uwierzy, że to jest dla niego, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić licencję i latać – twierdzi szef Goldwings.
Swoją szkołę pilotażu z bazą na warszawskich Babicach założył 9 lat temu. Na pytanie o to, czemu porzucił świetnie płatny zawód pilota i zdecydował się na uczenie latania, odpowiada krótko i bez chwili namysłu. – To pasja. Od zawsze chciałem szkolić – mówi nam.
Jesionek twierdzi, że latanie staje się w Polsce coraz bardziej popularne. – Cały czas mamy spory ruch, i to w zasadzie od początku istnienia szkoły. Ale faktycznie jest tak, że zainteresowanie lataniem rośnie, zarówno tym rekreacyjnym, jak i zawodowym. Zauważamy to w prosty sposób – nasza szkoła cały czas się rozwija – mówi.
Co ciekawe, do jego akademii przyjeżdżają głównie obcokrajowcy, pragnący zdobyć licencję zawodową. Polaków i amatorów jest zdecydowanie mniej. Przyczyna obu tych zjawisk jest jedna – pieniądze.
– Z całą pewnością jest u nas wielokrotnie mniej lotnisk i samolotów niż w krajach zachodnich i mamy wiele do nadrobienia. Ale szczerze mówiąc dla naszej szkoły nie ma to aż takiego dużego znaczenia. Przyjeżdża do nas wielu ludzi z Zachodu, aby zdobywać licencje i szkolić się. Nie ma co ukrywać, że jesteśmy po prostu o wiele tańsi niż szkoły w innych krajach europejskich a jednocześnie oferujemy wysoką jakość szkolenia – mówi nam Arkadiusz Jesionek.
logo
mat. prasowe
Mimo wszystko nauka pilotażu nie jest ani tania, ani szybka. Podstawowy kurs, umożliwiający przystąpienie do egzaminu na licencję amatorską kosztuje ok. 30 000 zł i trwa od 3 do 8 miesięcy. Zawodowiec na edukację musi poświęcić od 1,5 roku do 3 lat. A za pakiet niezbędnych szkoleń zapłaci grubo ponad 200 000 złotych.
Niezbędnych na początek, bo kolejne kilkadziesiąt tysięcy będą go kosztowały kolejne kursy, przygotowujące do latania i lądowania w nocy, w trudnych warunkach czy na konkretnych maszynach. W Polsce i tak jest sporo taniej niż na Zachodzie a jednocześnie licencje czy uprawnienia są takie same w całej Europie.
Szkoła Arkadiusza Jesionka przez 9 lat wyszkoliła kilkuset pilotów. – Ale dokładnie to dość ciężko policzyć. W każdym razie nie jest tak, że Goldwings Flight Academy na co dzień stoi pusta a zapełnia się tylko przy okazji kursów. Wręcz przeciwnie, tu cały czas coś się dzieje. Do nas przychodzą przede wszystkim ludzie, którzy chcą znaleźć ciekawy i dobrze opłacany zawód – mówi jej szef.
Również pieniądze są przyczyną, dla której w Polsce szkoli się stosunkowo mało pilotów amatorów, choć ich grupa powoli rośnie.
logo
Nowoczesny symulator lotniczy mat. prasowe
– Jest coraz więcej osób, które latają hobbystycznie albo poruszają się tak, jak inni jeżdżą samochodem. W zasadzie wszystkie byłe miasta wojewódzkie mają lotniska, na których można lądować, przybywa także prywatnych lądowisk – mówi Arkadiusz Jesionek. Do dyspozycji mają całą Europę, bo amatorska licencja PPL(A) pozwala latać na każdym samolocie jednosilnikowym do masy 5700 kg w całej UE.