Nie dojdzie do budowy centrum logistycznego Daimler w Polsce. Mateusz Morawiecki wynegocjował jego budowę w 2016 r.
Nie dojdzie do budowy centrum logistycznego Daimler w Polsce. Mateusz Morawiecki wynegocjował jego budowę w 2016 r. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
Nie warto jednak lamentować, bo Daimler w zamian za ulokowanie swego centrum logistycznego w naszym kraju, chciał dużego grantu.
W zamian za inwestycje, Polska zwolniłaby Daimlerowi z części podatku dochodowego, musielibyśmy też odsprzedać działkę pod budowę na preferencyjnych warunkach. Na takie ułatwienia mogą głównie liczyć przedsiębiorstwa z sektorów priorytetowych, jak motoryzacja, lotnictwo czy biotechnologie. Ułatwienia formalne i ulgi finansowe dotyczą również projektów wartych co najmniej 750 mln i takich, które tworzą nie mniej niż 200 nowych miejsc pracy. Łapią się również inwestycje warte 500 mln zł, przy jednoczesnym tworzeniu 500 etatów.
Daimlera nie udało się nam jednak skusić. Mimo że niemiecki koncern na budowę centrum oferował właśnie 0,5 mld zł i chciał zatrudnić 900 osób. Rząd czeski najwidoczniej przebił naszą ofertę grantową.
To już drugi przypadek, kiedy z powodu różnego rodzaju ulg, zagraniczna firma wybiera pod swoją inwestycję inny kraj. Dwa lata temu Polskę wyprzedziła Słowacja w walce o przyciągnięcie do siebie Jaguara, który za 1,4 mld euro postawił fabrykę samochodów. Wówczas nasi sąsiedzi zaoferowali grant w wysokości 125 mln euro. Taka inwestycja byłaby zapewne dla nas zbyt kosztowna. Komisja Europejska wszczęła dochodzenie, czy grant nie szkodzi konkurencji między krajami Unii Europejskiej. Niewykluczone, że pojawi się brak zgody na tak wysoką pomoc publiczną. Podobnie może być z czeskim grantem dla Daimlera.
– Jeśli faktycznie zadecydował grant, to najlepszy dowód, że pomoc publiczna wywołuje efekt zachęty. Nie na wszystkich inwestycjach zarabia się tak samo. Co innego zakład silników, co innego logistyka, która dziś jest, a jutro jej nie ma – komentuje jeden z rozmówców „Pulsu Biznesu”.
źródło: Puls Biznesu