
REKLAMA
Choć mamy lepszą sytuację gospodarczą, to nie odpowiadają za nią liczne, nowe przedsięwzięcia inwestycyjne, tylko rosnąca konsumpcja. Spożycie gospodarstw domowych wzrosło bowiem o 4,9 proc.
O wiele gorzej jest z inwestycjami, które stoją w miejscu. Ekonomiści mBanku twierdzą, że stagnacja to najpewniej zasługa dalszego spadku inwestycji publicznych. Przewidują jednak, że dojdzie do ich wysypu w w latach 2018 i 2019. Na razie jednak nie jest najlepiej, co doskonale obrazuje poniższy wykres.
Polacy, mimo braku silnego rozwoju pod kątem inwestowania w Polsce, wykazują spory entuzjazm dzięki lepszej sytuacji zawodowej. PKO BP przekonuje, że wzrost konsumpcji jest wynikiem coraz lepszej sytuacji na rynku pracy. Z danych Centrum Badania Opinii Publicznej wynika, że większość Polaków jest zadowolonych z obecnego stanu gospodarki. Dobrze ocenia ją 49 proc., negatywnie tylko 13 proc., zaś neutralnie 34 proc.,ankietowanych. Tak pozytywnych nastrojów nie było od 1989 roku.
– Jednocześnie rozgrzana koniunktura konsumencka prawdopodobnie zachęca Polaków, by do finansowania swoich zakupów wykorzystywać także zakumulowane w poprzednich okresach oszczędności (pozytywny wpływ programu 500+ na dynamikę dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych zaczyna się zmniejszać w 2q17) – przekonują eksperci PKO BP.