Zakładanie w tym roku przedsiębiorstwa nie ma większego sensu, chyba że czujemy się bardzo pewnie pod kątem finansowym. Rząd szykuje bowiem ważną zmianę dla firm.
Przedsiębiorca, który otwiera własny biznes, może obecnie przez dwa lata opłacać preferencyjne stawki ZUS. Minimalna składka miesięczna dla nowego przedsiębiorstwa to 487,90 zł. Firmy działające dłużej niż 24 miesiące płacą z kolei miesięcznie 1172,56 zł.
Mniejsza składka zostanie jednak wydłużona do trzech lat. Wiadomo teraz, że nie obejmie ona już istniejących firm. Będzie dotyczyła wyłącznie tych przedsiębiorstw, które zostaną założone w 2018 r. Ustawa wejdzie w życie 1 stycznia przyszłego roku.
Oznacza to, że zakładanie jeszcze w 2017 r. firmy po prostu się nie opłaca. Co więcej, przedsiębiorstwa, które w styczniu 2018 r. będą miały dwa lata istnienia, zostaną niejako oszukane, bo będą zmuszone do płacenia większego ZUS.
Elżbieta Rafalska, minister pracy, rodziny i polityki społecznej, wypowiedziała się podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy na temat tych zmian. Stwierdziła, że gdyby rząd zaproponował je istniejącym firmom, to proponowany termin wejścia ustawy w życie zostałby przesunięty na 1 stycznia 2019 r.
Przedsiębiorstwa mają problem, bo często są zamykane po 24 miesiącach. Bywa, że ich założyciele przechodzą do szarej strefy lub rejestrują taką samą działalność gospodarczą, ale na inną osobę. Rafalska dodaje, że koniecznie jest wydłużenie „pasa startowego” dla przedsiębiorstw.
– Część z przedsiębiorców zawiesza lub rezygnuje z prowadzenia pozarolniczej działalności w 2 pierwszych latach jej prowadzenia. Proponuje się, by okres preferencyjnego opłacania składek na ubezpieczenia społeczne wydłużyć o rok, tj. do okresu 3-letniego. Dopiero po tym okresie osoby prowadzące pozarolniczą działalność zaczną opłacać składkę na ubezpieczenia społeczne od podstawy wymiaru wynoszącej 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia (obecnie po 2 latach) – brzmi nadchodząca zmiana.