
Reklama.
„Drodzy Rodacy. Portal Polfejs powróci już za jakiś czas’ Na pochybel czerwonym do zobaczenia wkrótce Polscy Patrioci ’ Chwała Wielkiej Polsce! — Polfejs.pl” - komunikat o takiej treści pojawiał się, gdy próbowaliśmy wejść na stronę „polskiego Facebooka”. Kilka godzin później strona została przywrócona. Robi się jednak coraz dziwniej. Jeszcze niedawno jej założyciele odgrażali się, że stworzą w internecie nową jakość, platformę społecznościową ze specyficznie rozumianą wolnością słowa. Taką, która nie czyni przeszkód w zamieszczaniu homofobicznych i ksenofobicznych wpisów.
Plany sięgały jednak jeszcze dalej. – Chciałbym aby Polfejs.pl rozwinął się ruch społeczny być może jeśli portal będzie nadal rósł to w niedalekiej przyszłości mam nadzieję powstanie telewizja internetowa (pisownia oryginalna – przyp. red. ) – pisał jeden z twórców.
Dziś wiemy, że hurraoptymizm był zdecydowanie przesadzony. Szybko wyszło bowiem na jaw, że założyciele Polfejsa podkradli regulamin witrynie Slovianie.com. W rozmowie z portalem Spider's Web twórca „Słowian”, Krzysztof Klamka, skarżył się, że kopiowanie treści było tak dokładne, że jego fundacja została wpisana jako... administrator danych Polfejsa.
Rozpętała się burza, jeden z twórców Polfejsa zaczął krytykować Klamkę, po czym został odsunięty od prac nad serwisem. Gdy go przywrócono, usunięto inną administratorkę Polfejsa – Izę Dominikę Węgrzyn. Wraz z nią miało odejść gros jej współpracowników. A tego narodowy Facebook miał chwilowo nie wytrzymać. Zamieszanie wokół serwisu sprawia jednak, że, wbrew intencjom założycieli, cała inicjatywa zaczyna przypominać kabaret.
źródło: Spider's Web