
Reklama.
– System sądowniczy, w opinii zresztą wielu raportów międzynarodowych, stanowi kulę u nogi rozwoju gospodarczego i chcemy go uefektywnić i jak najgłębiej zreformować – powiedział Mateusz Morawiecki.
Wicepremier nie omieszkał wbić przy tym szpili Sądowi Najwyższemu. Morawiecki narzekał, że widzi w nim dzisiaj tych samych sędziów, którzy skazywali jego kolegów w latach 80. na kary więzienia za działalność polityczną. – Sądzę, że bardzo wielu ludzi przyzna, że już najwyższy czas, żeby ci ludzie odeszli z Sądu Najwyższego – zaapelował.
Szef resortu finansów zauważył również, że Polska wydaje na wymiar sprawiedliwości 1,8 proc. swojego budżetu, podczas gdy średnia dla Unii Europejskiej to 0,7 proc. – Kilka miliardów złotych marnotrawimy na sądy, które wydają wyroki bardzo wolno i w opinii wielu, bardzo wielu, ludzi – niesprawiedliwie lub średnio sprawiedliwie – wytykał.
Z punktu widzenia Morawieckiego sędziowie są wygodnym obiektem ataku. Ta grupa zawodowa od miesięcy jest celem ofensywy medialnej rządu, która ma na celu zmniejszenie jej wiarygodności.
Niedawno pisaliśmy o tym, że z kieszeni państwowych spółek na kampanię billboardową wymierzoną w polskie sądownictwo zostało wydanych 19 mln złotych. To więcej niż miała kosztować kampania prezydencka Andrzeja Dudy.
Wokół ustaw, które mają zreformować polskie sądy znów jest głośno ze względu na nowe projekty zmian, zaprezentowane przez prezydenta. Ich przygotowanie zostało zapowiedziane w lipcu po zawetowaniu przez Dudę projektów o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa autorstwa PiS.
źródło: TVN24bis/PAP