
Mateusz Morawiecki nie ma pojęcia, co robią kierowane przez niego resorty. Sygnuje bowiem swoim nazwiskiem dwa projekty, nie zauważając, że oba są ze sobą sprzeczne.
REKLAMA
Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, chodzi o zmiany w PIT i CIT. Morawiecki, będąc ministrem finansów i jednocześnie rozwoju, przekonał rząd, że trzeba uszczelnić podatki dochodowe, a z drugiej strony – w ramach drugiego projektu – zaproponował ich rozszczelnienie.
W wypadku pierwszego pomysłu chodzi o walkę z oszustami, drugiego – zachętę dla uczciwie działających przedsiębiorców. Problem tkwi jednak w tym, że przepisy, które przygotowano, są ze sobą sprzeczne.
Ministerstwo Finansów chce walczyć z podatnikami, którzy sztucznie generują straty podatkowe i nadmierne płatności z tytułu odsetek, aby je odliczać od podatkowego przychodu.
3 października 2017 r. przyjęto projekt zmian w PIT i CIT, zaś następnego dnia rząd przesłał go do Sejmu. Lecz trzy dni wcześniej efekt swoich prac opublikowało Ministerstwo Rozwoju, które idzie w zupełnie przeciwnym kierunku. Zmierza bowiem ku poluzowaniu przepisów o rozliczaniu strat i zaliczaniu odsetek do podatkowych kosztów.
Co dziwne, zmiany miałyby wejść w życie tego samego dnia – 1 stycznia 2018 r. Muszą zostać opublikowane w Dzienniku Ustaw do końca listopada.
Resort finansów mówił o technikach stosowanych przez międzynarodowe przedsiębiorstwa, które zmierzają do zmniejszenia wysokości odprowadzanych w Polsce podatków. Rząd przekonywał, że podatkowe optymalizacje powodują milionowe straty dla budżetu państwa. I stąd chęć zmiany reguł gry. Drugi projekt, zmierzający do poluzowania przepisów o rozliczaniu strat i zaliczaniu odsetek do podatkowych kosztów, przeczy jednak pierwszemu.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna
