
Reklama.
O tym, że Polacy w CV po prostu „nie potrafią”, Piotr Sosnowski przekonał się już na początku swoje kariery. Mężczyzna pracował wówczas w banku jako rekruter i każdego dnia łapał się za głowę, widząc, ile podstawowych błędów można pomieścić na tak niewielkiej przestrzeni, jaką jest jedna kartka A4.
Sosnowski tłumaczy, że rekruter nie ma czasu na dokładne zapoznawanie się z każdym CV, zaczyna więc od jego pobieżnego przeskanowaniu, co zajmuje mu średnio 6 sekund. Z CV jest więc trochę tak, jak ze stroną internetową – rzucamy okiem, a potem decydujemy, czy chcemy ją scrollować. Właściciel InterviewMe wspomina też, że na każdym kroku napotykał na brzydkie, nieprzejrzyste „cefałki”, na których często brakowało ważnych danych.
Na podobny problem w tym samym czasie narzekał jego wieloletni znajomy Kuba Koziej, który prowadził własną szkołę językową. Dlaczego by zatem nie zmonetyzować tej niewiedzy? - pomyśleli obaj. Do swojego duetu szybko dołączyli programistę Kacpra Brzozowskiego i rozpoczęli pracę. W 2014 roku powstał portal InterviewME, który za pieniądze oferował gotowe szablony, do których można wrzucić dane ze swojego CV.
Ale to nie wszystko. Szukając przyczyn dzisiejszego sukcesu, Sosnowski wskazuje na poważne podejście do edukacji kandydatów. Opowiada, że model współpracy z klientami InterviewMe polega na tym, że zanim zapłacą, dostaną wiedzę za darmo. Wspomina też, że na początku jego działalności wiele osób zarzucało mu, że ujawnia zbyt wiele szczegółowych danych.
Takie podejście szybko zaczęło się jednak zwracać. InterviewMe wyróżnił się, zdaniem przedsiębiorcy, na tle konkurentów, dzięki blogowi, który stał się dla poszukujących pracy istną kopalnią wiedzy. Na wspomnianej stronie opisana jest każda część, związana z CV. Twórcy pokazują np. w jaki sposób opisać sekcję umiejętności, a także czym te umiejętności w ogóle są i jak pokazać ich poziom.
Zdaniem Sosnowskiego taki model biznesowy jest bardzo fair. Wiedzę dostajemy bowiem za darmo, za wykonanie projektu zgodnie z wymogami sztuki, trzeba jednak zapłacić.
Internauci pokładali się jednak ze śmiechu. - Pieniądze za proste CV, czego oni jeszcze nie wymyślą? Tak wyglądają innowacje po polsku – komentarze podobnej treści regularnie pojawiały się pod tekstami na temat rozwoju polskiego start-upu.
I rzeczywiście, rozwój portalu choć przez dłuższy czas wydawał się harmonijny był jednak niezbyt imponujący. Wszystko zmieniło się, gdy w styczniu 2016 roku w start-up postanowił zainwestować białostocki inkubator technologiczny Xevin Lab. Okrągłe milion złotych twórcy InterviewMe wykorzystali m.in. na stworzenie swojego zagranicznego klona – platformy UpToWork. Projekt wypalił. UpToWork od początku istnienia rósł jak na drożdżach, a liczba klientów sukcesywnie zwiększała się również na jego polskim odpowiedniku.
Dziś ten pierwszy portal może pochwalić się liczbą użytkowników na poziomie 1,7 mln miesięcznie, InterviewMe – ok. 400 tys. Za wzrostem zainteresowania poszedł także wzrost przychodów. Jeszcze w styczniu firma Sosnowskiego ściągała z rynku 40 tys. dolarów co miesiąc, we wrześniu było to już 120 tys., a załoga zwiększyła się w tym czasie z 11 do 26 osób.
Polski start-up dopiero się jednak rozpędza. Według twórcy InterviewMe stworzenie CV to tylko połowa sukcesu. W planach ma stworzenie platformy do łączenia kandydatów z firmami. Od niedawna zakłada w tym celu profile przedsiębiorstw (napisane z perspektywy kandydata). Przedsiębiorca chwali się, że już dziś odwiedza je ok. 20 tys. osób miesięcznie.
Sosnowski ma również w planach połączenie obu platform. Dzielenie się wiedzą z klientami, tworzenie im profesjonalnych życiorysów i natychmiastowe łączenie ich z firmami – w ten sposób widzi działalność swojej firmy.