Kilku rządowych kierowców wykazało się wyjątkową bezczelnością. W Ministerstwie Finansów doszło do kradzieży paliwa. Przekręt trwał przez wiele tygodni – od kwietnia do czerwca.
Morawiecki niejednokrotnie już chwalił się tym, jak skutecznie uszczelnia system podatkowy. Okazuje się jednak, że walkę z paliwową mafią rozpoczął od własnych współpracowników. Szwindel został ujawniony przez portal Wirtualna Polska.
„Paliwowe oszustwo” było bezczelne. Kierowcy odlewali benzynę podczas tankowania resortowych samochodów. Kontrola, która została przeprowadzona w czerwcu, wykryła nieprawidłowości związane z eksploatacją pojazdów służbowych.
– Dotyczyły one nieuprawnionego poboru paliwa przez dwóch pracowników, czym rażąco został naruszony regulamin pracy. Z pracownikami tymi został rozwiązany stosunek pracy – poinformowało ministerstwo finansów. Nie wiadomo jednak, na jaką kwotę paliwowi złodzieje oszukali resort, a tym samym także i podatników.
Podobny problem ujawnił się w innej państwowej instytucji. Także kierowcy Biura Ochrony Rządu dopuszczali się niecnych praktyk. Tam udało się sprawę rozwiązać systemowo.
Biuro Ochrony Rządu wprowadziło bezgotówkowy system rozliczeń, czyli tzw. karty flotowe. Chodzi o to, że kierowca na stacji podaje numer pojazdu, stan licznika, a do BOR przychodzi faktura. W ten sposób kończą się oszustwa.
– Kiedyś to był powszechny sposób na dorabianie do pensji, ale to się już skończyło – przekonuje jeden z funkcjonariuszy BOR.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że od kilku miesięcy resort finansów chwali się sukcesami w zwalczaniu paliwowych oszustów. W pierwszej połowie 2017 r. służby podległe Mateuszowi Morawieckiemu uniemożliwiły 1800 prób nielegalnego przewozu benzyny.