
Reklama.
Kontrakt prezesa Air Berlin wygasa dopiero w styczniu 2021 r. Dzięki temu będzie dostawał on ponad 900 tys. euro wypłaty. Niemcy są zbulwersowani.
Kontrakt zapewnia Winkelmanowi zdeponowane w banku 4,5 mln euro. Media zarzucają prezesowi, że znał doskonale kondycję Air Berlin, kiedy przyjmował posadę. Sam zabezpieczył się finansowo. W o wiele gorszej sytuacji znaleźli się pracownicy.
Obsługa pokładowa i mechanicy mogą mieć największe problemy z zatrudnieniem. O wiele łatwiej ze znalezieniem pracy będzie pilotom, a najtrudniej będą mieli pracownicy administracji. Część pracowników przeszła do Lufthansy, ale są to tylko 3 tys. z 8 tys. zatrudnionych.
Air Berlin musi zapewnić środki na wypłaty dla zwalnianych pracowników. Z kolei Lufthansa oferuje 1,5 mld euro na przejęcie aktywów Air Berlin, a ponadto tworzy nową firmę dla tych, którzy zostali zwolnieni z Air Berlin.
Zdecydowanie do sprawy podchodzi Klaus Mueller, który stoi na czele niemieckich organizacji broniących praw konsumentów. Żąda on od prezesa Air Berlin, by zwrócił ogromne pieniądze z kontraktu i bonusów. Linie bronią się, że pieniądze, które trafiają na jego konto, są od Etihadu, który jest największym udziałowcem Air Berlin.