6 tysięcy euro – tyle w ostatnich dniach płacono za kilogram białych trufli na giełdzie rolnej w Albie, na północy Włoch. Giełda ta wyznacza ceny zarówno na krajowym, włoskim rynku, jak i pokazuje trendy na całym europejskim rynku.
Przyczyna nagłej zwyżki jest dosyć trywialna: pogoda w tym roku była niestabilna. Trufle zaś potrzebują do szybkiego rozwoju określonych warunków – przede wszystkim chłodnej i wilgotnej gleby. Tymczasem we włoskim mateczniku miłośników trufli, Piemoncie, od miesięcy panuje susza. Są miejsca, gdzie nie padało od czterech miesięcy.
W efekcie cena tego rarytasu wystrzeliła pod chmury. Obecny poziom 6 tysięcy euro za kilogram to więcej niż dotychczasowe rekordy: 5000 euro w 2012 r. oraz 4500 euro w 2007 r. Nic dziwnego, że hodowla i zbieranie trufli to nad Tybrem branża, w której pracuje 200 tysięcy osób, obracająca kwotą pół miliarda euro rocznie.
W Polsce trufle to wyjątkowo rzadkie zjawisko. Przed II wojną światową podobno zdarzało się, że natrafiano na pojedyncze okazy, jednak w następnych latach trufle zniknęły. Próby hodowlane są zaś wieloletnim i trudnym przedsięwzięciem: pierwsze zbiory w Instytucie Leśnictwa w Sękocienie Starym przyniosły 80 g grzybów po ośmiu latach od założenia ogrodu. W hodowlę inwestują też Lasy Państwowe – po włożeniu w ten biznes 2 milionów złotych mniej więcej dwa lata temu, w ubiegłorocznym sezonie znaleziono... trzy grzyby. A i tak było to stosunkowo niezły wynik.