
Reklama.
W ciągu trzech dni w systemie firmy zarejestrowało się ponad 2,5 tys. osób. W tym czasie, elektrycznego Nissana Leaf wypożyczono ponad 1,4 tys. razy. W sam weekend zanotowano ponad 1000 wypożyczeń.
− Liczba rejestracji i wypożyczeń pozytywnie nas zaskoczyła. Podczas dni otwartych poprzedzających start systemu mieliśmy 300 rejestracji. Obecnie to już ponad 2,5 tysiąca. Łącznie od 4 do 6 listopada samochodami VOZILLI przejechano ponad 8 tys. km – twierdzi Miłosz Franaszek, szef projektu VOZILLA.
Skąd tak duże zainteresowanie? Trzeba wziąć pod uwagę atrakcyjną cenę, która w listopadzie – w ramach promocji – wynosi 50 gr za minutę jazdy. 10 gr kosztuje z kolei minuta postoju.
Firma ma obecnie 100 samochodów, lecz ich liczba ma wzrastać. W planach jest oddanie do dyspozycji wrocławian i turystów 190 osobowych Nissanów Leaf i 10 typu VAN.
Nie wszystko wygląda jednak tak pięknie. Policja już ostrzega, że kierowcy, którzy korzystają z VOZILLI, narażają się na mandat w wysokości 250 zł. Byłaby to kara za jazdę bez dowodu rejestracyjnego. Kuriozalne jest to, że przedsiębiorstwo doskonale zdaje sobie z tego sprawę i deklaruje w swoim regulaminie, że opłaci mandaty za swoich klientów. Prawnicy ostrzegają jednak, że zapłacenia za kogoś mandatu również jest wykroczeniem, tyle że jeszcze większym. Grozi nam nawet areszt.
W schowku auta znajduje się jedynie kserokopia dowodu rejestracyjnego, zaś oryginał dostępny jeszcze wyłącznie w biurze firmy Enigma, czyli operatora wypożyczalni.
źródło: portalsamorzadowy.pl