Reklama.
To historia niemal jak z bollywodzkiego filmu. Jej głównym bohaterem jest Mariusz Łuszczewski, pół Polak, pół Hindus. Jego mama, Anita Agnihotri, jest znaną szczecińską restauratorką. A jedna z jego ciotek, Sweeta Agnihotri, jest prezesem zarządu Reliance Industries – jednaj z najbogatszych firm w Indiach.
Łuszczewski wykorzystuje swoje kontakty do nawiązywania kontaktów gospodarczych między polskimi i hinduskimi firmami. Jego ostatnim sukcesem jest umowa między Zachodniopomorską Izbą Gospodarczą a największym centrum biznesowym w Mumbaju, zrzeszającym kilkaset tysięcy firm.
Zgodnie z jej zapisami polska firma Van Pur wejdzie wkrótce hinduski rynek i dostanie dostęp do 1,3 mld potencjalnych konsumentów. Dzięki temu polskie piwo, m.in. z koszalińskiego browaru Brok może zacząć podbijać jeden z największych krajów świata.
To nie wszystko. Łuszczewski zaznacza, że polskimi inwestorami będzie się opiekować indyjskie państwo. Polskie firmy, które w ten sposób wchodzą do Indii dostają ułatwienia w postaci uproszczonych procedur i ulg podatkowych.
Tymczasem polska historia Anity Agnihotri wkrótce zekranizowana w ramach wielkiej polsko-bollywoodzkiej produkcji. Ona sama zostanie niedługo konsulem honorowym Indii w Polsce. Z filmem pójdzie stosunkowo łatwo, bo siostrą pani Anity jest Rati Agnihotri, wielka gwiazda hinduskiej kinematografii. Wzięła ona zresztą udział w otwarciu szczecińskiej restauracji „Bollywood”, należącej do siostry.
źródło: Szczecin.Wyborcza.pl