A miało być tak pięknie. Prosty scenariusz, rodzina, prezenty, gromadka radosnych dzieci. Problem w tym, że w scenariuszu zapomnieli o jednym facecie, który w święta Bożego Narodzenia odgrywa szczególnie ważną rolę. O Świętym Mikołaju.
Reklama Amazona jest przeznaczona na brytyjski rynek. I wywołała na nim spore zamieszanie, bo ani razu nie pojawia się w niej choćby odniesienie do Św. Mikołaja, który już na stałe wpisał się w tradycję na całym świecie.
Szczególnie zdegustowani są rodzice, którzy narzekają, że tego typu reklama może zachwiać tym, w co dzieci wierzą. Prezenty przynosi im Mikołaj i basta. Trudno powiedzieć, co kierowało twórcami spotu. Być może pragmatyzm, w końcu bohaterem filmiku jest ojciec, który za jednym zamachem zamówił prezenty dla całej gromadki swoich pociech.
„Zrujnowaliście mi święta”, „Jak ja to wytłumaczę swoim dzieciom?!” – to przykłady komentarzy dotyczących reklamy Amazona. Rzecznik firmy na Wyspach usiłował jakoś wybrnąć z tej sytuacji, ale wyszło dość kulawo. Stwierdził, że te zabawki, które ojciec z reklamy kupił dzieciom to tylko „kilka prezentów eksta”, by dać pociechom więcej miłości. Dodał, że Święty Mikołaj i elfy z pewnością ciężko pracują nad zapewnieniem dzieciakom odpowiedniej liczby fajnych prezentów.
Nie pomogło, pod adresem Amazona wytoczono sporo gorzkich słów, część jest nawet niecenzuralna. Inni internauci zastanawiają się też, po co ojciec ze spotu w ogóle chowa prezenty, skoro nie ma w nim żadnego odniesienia do Św. Mikołaja.
Z drugiej jednak strony pojawiło się sporo opinii, by nie dać się zwariować, a reklama to tylko reklama i mówienie o rujnowaniu świąt jest grubą przesadą i przejawem dziwnej histerii. Wiele osób dodaje też, że wmawianie dzieciom bajek o Mikołaju jest wygodne tylko dla rodziców, a dzieci i tak przeżyją zawód, gdy dowiedzą się, że sympatyczny grubas z siwą brodą i w czerwonym stroju jest tylko wymysłem.
Warto też przypomnieć, że obecny wizerunek Świętego Mikołaja został wykreowany w latach 30 ubiegłego wieku przez marketingowców Coca Coli. Wcześniej był przedstawiany jako mężczyzna w zielonych bądź brązowych ubraniach, niekoniecznie z brodą.