Reklama.
Rafał Brzoska nie ma w ostatnich miesiącach, a nawet latach dobrego PR. Szereg zarzutów wobec Brzoski wystosowała m.in. „Akcja Demokracja”, zarzucając mu odpowiedzialność za sytuację, w której znalazło się tysiąc pracowników i pracownic.
Teraz zaś szef InPost stara się pokazać ludzką twarz. Wymyślił akcję charytatywną, która ma pomóc kobietom. Tą zagrywką chce poprawić wizerunek swój i całej firmy. Na czym polega chwyt Brzoski? Pracownice jego przedsiębiorstwa wzięły udział w sesji zdjęciowej do kalendarza. Jego cena wynosi 50 zł. Pieniądze ze sprzedaży zostaną przeznaczone na pomoc przedsiębiorczym kobietom, które mają pomysł na biznes i chcą rozwijać karierę zawodową.
– Kalendarz „Dziewczyny InPost 2018” to pomysł, który zrodził się podczas ostatniej wigilii pracowniczej InPostu. Odważne kobiety, z różnych części naszej organizacji, wcieliły się w modelki, tworząc projekt, który jest uosobieniem firmy, w której pracują. Dodatkowo, dochód ze sprzedaży tego kalendarza będzie wspierał organizacje charytatywne właśnie wspierające kobiety – mówi Brzoska. I dodaje: – Jako prezes zarządu jestem przepełniony dumą, że takie kobiety pracują w naszej firmie - podsumowuje.
– Przy realizacji naszego kalendarza „dziewczyny InPostu” chcieliśmy pokazać siłę kobiecą, ale jednocześnie zaakcentować, że InPost to firma dynamiczna, nowoczesna, otwarta na innowacje i na ludzi – dodaje z kolei Anna Wiertel, dyrektor marketingu.