Na początku chcieli tylko zbudować sterowane głosem radio dla osoby tracącej wzrok. Lekko się rozpędzili i stworzyli urządzenie konkurujące z Google i Amazonem. Rychło wystartują z kampanią crowdfundingową, by zebrać pierwsze zamówienia z całego świata.
W zamierzeniu twórców AI Speakera, faktycznie miał to być prosty sprzęt domowy. To przedsięwzięcie rodzinno-przyjacielski. Ojciec Celiny Raczkowskiej, Ryszard, jest informatykiem. Niestety stan jego wzroku zaczął się pogarszać, więc jego zięć, Andrzej, postanowił zbudować mu radio internetowe sterowane głosem lub pilotem.
Z czasem w ramy funkcjonalności weszła również możliwość udostępniania innych treści audio, jak podcasty czy audiobooki. W ten sposób narodził się pierwszy prototyp AI Speakera.
I do dziś wszystko przypomina sen start-upowca, co w zasadzie wróży projektowi co najmniej dobrze. Powstał w garażu, nie przysłowiowym, ale rzeczywistym. Nad głośnikiem pracuje niewielka, ale zgrana grupa ludzi. Skupili się na mnogości funkcji, łatwości obsługi i wyglądzie.
Sami zrobili wszystko, od początku do końca. Przez projekt i design, po lutowanie kabli i stworzenie oprogramowania. Jest jeszcze jeden składnik, który może zaważyć na przyszłości projektu, ale w tej chwili nie jest do końca znany. Chodzi o cenę.
– Jeszcze w tej chwili prowadzimy rozmowy z dostawcami i wykonawcami części, żeby cena AI Speakera była jak najniższa. Z kampanią crowdfundingową na Indiegogo chcemy wystartować jeszcze w listopadzie. Planowaliśmy to od dawna i tak się stanie. Ostatnie negocjacje dotyczą cen, bo niektórzy dostawcy niezbyt chętnie trzymają się ustaleń, a to wszystko wpływa na ostateczną cenę urządzenia – mówi w rozmowie z INN:Poland Celina Raczkowska.
Co umie AI Speaker?
Urządzenie jest w zasadzie pierwszym polskim i rozumiejącym język polski domowym asystentem. Kiedy połączymy go z internetem, będzie pełnił przede wszystkim funkcje odtwarzacza muzyki. Łączy się z różnymi internetowymi stacjami oraz serwisami streamingowymi, jak choćby Spotify, Google Play Music, Deezer, YouTube, tunein, TIDAL, Dirble czy iTunes. Odtwarza też audiobooki.
– Nasz głośnik będzie autonomicznym urządzeniem, które nie potrzebuje żadnego dodatkowego sprzętu, aby działać. Wszystkie aplikacje, które służą do konfigurowania i sterowania są webowe, więc będą działały na każdym sprzęcie posiadającym nowoczesną (aktualną) przeglądarkę internetową – mówi nam Celina Raczkowska.
Drugą funkcją jest informowanie. Możemy go zapytać o pogodę, a głośnik sam powie nam, czego możemy spodziewać się na spacerze. Asystent AIS powie nam też która jest godzina i poda najważniejsze informacje. Co ważne, AI Speaker współpracuje też z Google Assistant i Alexą – asystentem od Amazona. I w zasadzie czyni je użytecznymi, bo do tej pory te wirtualne twory nie rozumieją języka polskiego i w Polsce mogą służyć co najwyżej za ozdobę domu.
Trzeci sposób na wykorzystanie AI Speakera to sterowanie domową automatyką. Polski głośnik jest zintegrowany z Home Assistant, dzięki czemu możemy rozbudowywać swój dom o różne urządzenia i funkcje. Jakie? Na przykład czujniki czadu i zalania, czujki zamknięcia okien i drzwi, sterowanie oświetleniem, żaluzjami czy zasłonami. Z dnia na dzień na rynku pojawia się coraz więcej możliwości automatyzacji własnego domu czy mieszkania.
Prywatność
Do tej kwestii twórcy AI Speakera podeszli nader poważnie. Po pierwsze głośnik nie nasłuchuje cały czas, tego co się dzieje w domu ani niczego nie nagrywa. To delikatny prztyczek w nos dla Google’a i Amazona, które są podejrzewane o niedostateczne chronienie naszej prywatności. W końcu kto chciałby rozmawiać na poważne czy biznesowe tematy przy urządzeniu, które cały czas jest online i podsłuchuje?
Aby móc zacząć korzystać z głośnika, trzeba go wybudzić z trybu czuwania przy pomocy pilota lub przycisku. Twórcy AI Speakera wybrali to rozwiązanie jako najprostsze. Głośnik, który przez cały czas czuwa na komendę bywa zawodny. Zdarzały się już przypadki, gdy podobne urządzenia reagowały na dźwięki dochodzące zza okna czy miauczenie kota. Jeden sam z siebie rozkręcił w mieszkaniu głośną imprezę i do domu razem z drzwiami weszła policja. Pilot to rozwiązanie tradycyjne, ale rozsądne.
Szczególną wagę twórcy AI Speakera przyłożyli do jego wyglądu i jakości. Drewno świerku to podstawowy budulec głośnika, więc wyróżnia się na tle plastikowej konkurencji. Jak zapewnia nas Celina Raczkowska, wszystkie elementy są wysokiej jakości, poczynając od komputera sterującego AI Speakerem, po sam głośnik. Nie ma więc obaw o to, że dźwięk będzie płaski a urządzenie będzie się wieszać.
Głośnik można także podłączyć do telewizora przez złącze HDMI lub obsługiwać za pomocą aplikacji na smartfonie. Z AI Speakerem można się połączyć przez Wi-Fi i Bluetooth a także podpiąć do niego słuchawki. Interfejs głosowy rozumie język polski, bazuje na bardzo bogatych bibliotekach open source.
Cena
Celina Raczkowska zapewnia, że będzie tak niska, jak to tylko możliwe. W zasadzie pokryje ona koszt kupna materiałów potrzebnych do zbudowania urządzenia. Pierwotne założenia mówiły o mniej więcej 50 dolarach za jeden moduł (można je oczywiście łączyć). Oznaczałoby to, że Polacy stworzyli urządzenie kosztujące tyle samo, co najmniejszy głośnik Google Home Mini, który jednak w Polsce nie działa. A poza tym, polski głośnik jest o niebo ładniejszy, drewniany i designerski.