Gorączka zakupów. Te dane pokazują, jaki ruch panuje w e-handlu pod koniec roku
Dawid Wojtowicz
08 grudnia 2017, 08:57·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 grudnia 2017, 08:57
Zaczyna się już w połowie listopada i trwa niemal do końca grudnia. Kiedyś jej symbolem były tłumy klientów stojących w gigantycznych kolejkach w galeriach handlowych czy supermarketach. I chociaż także dzisiaj przywołuje na myśl dantejskie sceny rozgrywające się przy regałach z towarami czy kasach sklepowych, w coraz większym stopniu przenosi się do wirtualnego świata. Bo przedświąteczna gorączka zakupów w dobie nowoczesnych technologii do czerwoności rozgrzewa również internetowe łącza, zwłaszcza w branży RTV.
Reklama.
Zwyczajowy maraton
Czemu wzmożony ruch w internecie rozpędza się już na dobry miesiąc przed samymi Świętami? W dużej mierze odpowiada za to przyjęty z Ameryki zwyczaj zakupowy. Praktykowany w ostatnim tygodniu listopada najmocniej daje o sobie znać w tzw. Czarny Piątek i Cyber Poniedziałek, dając konsumentom możliwość zrobienia zakupów w ramach wyprzedaży oferujących niezwykle atrakcyjne rabaty i promocje.
Nic więc dziwnego, że świąteczny boom sieciowej sprzedaży widać równie dobrze z polskiego podwórka. Jak wynika z danych Komputronik, jednej z największych w Polsce sieci handlujących elektroniką, w grudniu liczba odwiedzin na stronie sklepu zwiększa się o ok. 50 proc. w stosunku do listopada i o aż 80 proc. w zestawieniu z ruchem generowanym w październiku. W tym okresie znacząco rośnie też odsetek nowych klientów, głównie pozyskiwanych z płatnych źródeł ruchu, czyli wyświetlanych na kontekstowych stronach reklam lub promowanych w social media postów.
– Tajemnicą Poliszynela jest to, że IV kwartał każdego roku to dla e-commerce bardzo często maraton, od przetrwania którego zależy naprawdę wiele, nie tylko sam wynik finansowy przedsiębiorstwa. Z jednej strony, co zupełnie zrozumiałe, wzmożony ruch, który można zaobserwować w e-sklepach już od końca października, którego kumulacja następuje oczywiście w okresie bezpośrednio przedświątecznym, z drugiej zaś, właśnie owa intensywność stawia przed ogromnym wyzwaniem każdy e-sklep, to wtedy bowiem najłatwiej o niewybaczalne z punktu widzenia e-klienta potknięcia – tłumaczy Mariusz Wesołowski, ekspert od branży e-commerce.
Gorączka zakupowa w sieci sprawia, że wszystkie sklepy organizują rozmaite promocje. W przypadku Komputronik chęć wyróżnienia się na rynku zaowocowała specjalnym programem VIP dla klientów i wydłużonym (30-dniowym) czasem zwrotu zakupionego towaru. Jak pokazuje serwis Ceneo, w ostatnich 30 dniach największa w Polsce sieć sklepów komputerowych zebrała sporo pozytywnych opinii, co każe przypuszczać, że oferta przypada robiącym przedświąteczne zakupy do gustu.
Profil e-klienta
Robienie zakupów w internecie niekoniecznie dokonuje się w domowym zaciszu przy użyciu myszki i klawiatury podłączonej do stacjonarnego komputera. Coraz więcej przedświątecznych sprawunków ma swoje źródło w ruchu mobilnym tj. na ekranach smartfonów lub tabletów zapewniających dostęp do internetu poza domem – na przystanku, w autobusie, na ławce w parku, wszędzie tam, gdzie tylko sięga zasięg operatorów telekomunikacyjnych.
Największą intensywność w ruchu e-handel notuje wieczorami, jak również przez cały weekend. To nie powinno szczególnie zaskakiwać, jeśli weźmiemy pod uwagę, że wielu klientów woli oddać się szałowi internetowych zakupów w pełnym komforcie po powrocie z pracy lub w dni zwyczajowo wolne od służbowych obowiązków.
Przed świętami zmianie ulega nieco struktura demograficzna kupujących. Do osób wkładających zakupy do wirtualnego koszyka dołącza coraz więcej klientek – na stronie Komputronik udział pań z dotychczasowych 25 proc. ruchu wzrasta bowiem do 35 proc., przy czym dynamika wzrostu liczby kobiet rok do roku jest dużo większa niż mężczyzn. Jeśli chodzi o wiek, po sklepie online buszują przede wszystkim klienci z grupy 25-44, którzy z uwagi na dobrą znajomość nowych technologii na ogół podejmują decyzję o zakupie elektronicznych sprzętów i gadżetów.
A jak wygląda zróżnicowanie kupujących według kryterium miejsca zamieszkania? Okazuje się, że wzrost odwiedzin klientów z 6 największych miast jest wyższy niż średni wzrost na całym sklepie. Warto dodać, że wizyty klientów są krótsze, co oznacza, że szybciej podejmują decyzję zakupową, prawdopodobnie skuszeni taką czy inną promocją. Znacząco wzrasta za to współczynnik konwersji, czyli wykonania określonej czynności po kliknięciu reklamy i przekierowaniu do sklepu.
W poszukiwaniu prezentów
W okresie przedświątecznym chwili wytchnienia nie ma z pewnością serwisowa wyszukiwarka – jej wykorzystanie wzrasta o ponad 100 proc., co sugeruje, że klienci mają bardziej sprecyzowane wymagania, bo jako prezent na Gwiazdkę prawdopodobnie zawczasu upatrzyli sobie określoną rzecz. Co ciekawe, średnia wartość koszyka spada o 25 proc. Wynika to z faktu, że "standardowy koszyk" ma bardzo dużą wartość, natomiast wzmożony ruch świąteczny generuje sprzedaż mniej wartościowych produktów z nowych kategorii takich jak zabawki, home, beauty, gry i gadżety.
Nie zmienia to oczywiście kolejności w rankingu kupowanych w sieci towarów, na które w świątecznym szczycie zakupowym jest największy popyt. Tradycyjnie królują komputery, konsole, akcesoria, gry, smartfony, tablety, a także czytniki e-booków i smartwatche. Kolejne miejsca zajmują zabawki oraz kosmetyki i inne produkty z kategorii beauty.
– Mając w ofercie produkty zarówno gamingowe, hardware, jak i szeroką gamę Home&Beauty oraz zabawek, każdy e-sklep staje się wyjątkowo podatny na szczególnie wzmożony ruch na stronie w okresie świątecznym, są to bowiem tak zwane ''żelazne kategorie prezentowe''. Od lat również sami producenci sprzętu elektronicznego przygotowują premiery swoich flagowych produktów właśnie w okolicach świąt, niejako podbijając bębenek swoim dystrybutorom – dopowiada ekspert.
Z zegarkiem w ręku
O ile chętnie wyszukujemy i płacimy za elektroniczne prezenty sieciowymi kanałami, o tyle w okresie przedświątecznym niemała część z nas decyduje się na odbiór osobisty zamówionego towaru. Dlaczego, skoro wiąże się to z koniecznością dojazdu i ryzykiem przedzierania się przez tłumy szturmujących sklepy rodaków? Chodzi o obawę, że kurierzy, którzy pod koniec roku również mają urwanie głowy, mogą nie dostarczyć przesyłki na czas. Alternatywą staje się też oferowana przez Komputronik usługa turbokurier, czyli dostawa tego samego dnia w największych miastach Polski.
– To, na co w sposób szczególny właśnie w tym okresie zwracają uwagę klienci e-sklepów, to nie tylko długość i komplementarność produktowego ogona, ale przede wszystkim dostępność towaru, czas realizacji dostawy oraz wypracowana renoma e-sklepu. Za taką ''gwarancję'' klient gotów jest zapłacić odpowiednio wyższą cenę. Nie jest to zresztą niczym nadzwyczajnym, to przecież tak zwana obietnica marki, o której mówił Al Ries w ''Wojujących strategiach'' – puentuje ekspert.