– Sprawdzamy mechanizmy rynkowe, które mogły doprowadzić do wzrostu cen. Zbadaliśmy także, czy nie dochodzi do fałszowania składu masła. Wyjaśniamy też, czy sieci handlowe nie wprowadzają klientów w błąd – mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wnioski kontroli, którą wszczął UOKiK nie są niestety dla klientów optymistyczne. Na razie masło kosztuje – nawet w dyskontach i hipermarketach 5 – 7 złotych za kostkę i to się nie zmieni.
Kontrolerzy UOKiK postanowili sprawdzić skąd wziął się skok cen kilka miesięcy temu, na razie czekają na wyjaśnienia dużych sieci handlowych – Lidl Polska, Jeronimo Martins, Tesco Polska, Auchan Polska, Carrefour Polska. UOKiK poprosił te sieci o dostarczenie ich korespondencji z dostawcami. Na razie postępowanie toczy się „w sprawie”, a nie przeciwko komuś.
Do kontrolerów doszły bowiem słuchy, że ceny masła mogłyby być niższe, ale sieci handlowe wcale nie palą się do obniżek.
Kontrolerzy UOKiK stwierdzili ponadto, że masło może i jest drogie, ale za to dobrej jakości.
– Wyniki są zadowalające. Najważniejsze, że żadne masło nie zostało sfałszowane tłuszczami roślinnymi – podkreśla Marek Niechciał. Jedynie w 4 przypadkach na 17 masło zawierało nieco za dużo wody.
W maśle od jednego z producentów stwierdzono za to inną, niż deklarowana zawartość tłuszczu. Ale – wbrew pozorom – nie za niską, lecz zbyt wysoką. Było to 84 proc. zamiast standardowych 82 proc. Niestety UOKiK nie podaje, które to masło.
Radzi za to, by podczas kupna sprawdzać opakowania. W prawdziwym maśle musi być go 80-90 proc. tłuszczu, wyłącznie pochodzenia mlecznego. Trzeba także zwracać uwagę na produkty podobne do masła. Zdarza się, że ich nazwy lub obrazki na opakowaniu wprowadzają w błąd. W sprzedaży są: masło o zawartości ¾ tłuszczu, masło półtłuste, miksy tłuszczowe, masło roślinne, margaryna.
Niektórzy producenci "wypuszczają" na rynek mniejsze opakowania, niż konkurencja. Jesteśmy przyzwyczajeni do opakowań po 200 g, zdarzają się jednak mniejsze, np. po 170 g. Na pierwszy rzut oka wydają się one tańsze, ale po przeliczeniu nie musi tak być. Na półce przy każdym produkcie oprócz ceny za opakowanie powinna być podana cena za kilogram.