
Reklama.
Zdaniem Szanajcy rozbieżność między podażą a popytem pojawi się lada chwila. Co za tym idzie - grozi nam w najbliższej przyszłości „istotny” wzrost cen. W rozmowie z agencją Newseria, prezes Dom Development tłumaczy, że wynik, który branża deweloperska zamknie 2017 rok w Warszawie, jest rekordowy.
– Oznacza podwojenie skali inwestycji w ciągu czterech lat. Pod względem popytu jest znakomicie, natomiast pod względem podaży – najprawdopodobniej mieszkań zacznie brakować – wyjaśnia.
Skąd ta prognoza? Szanajca tłumaczy, że wysoki popyt bierze się z niskich stóp procentowych (czyli tańszych kredytów) i niskiego oprocentowania lokat (co zachęca do inwestowania w nieruchomości). Co więcej, zdaniem eksperta, w Warszawie jest coraz trudniej uzyskać pozwolenie na budowę.
Warto jednak zauważyć, że część ekspertów wieszczy krach na rynku nieruchomości. Architekt Zbigniew Maćków opowiadał niedawno, że rynek się przegrzewa, bo popyt jest generowany sztucznie. Jego zdaniem, nie wynika to z prawdziwego zapotrzebowania, ale z przyczyn inwestycyjnych.
źródło: Newseria