Firma Kruk, zajmująca się windykacją długów, tanieje z dnia na dzień. W ciągu pięciu miesięcy jej akcje poleciały w dół prawie o jedną trzecią. W ostatnich dniach nawet prezes pozbył się części swoich udziałów. Inwestorzy są mocno zaniepokojeni.
Dlaczego prezes firmy, Piotr Krupa, sprzedaje akcje? W tym nie ma akurat nic dziwnego, jeśli spojrzy się na inwestycyjną aktywność szefa Kruka. Biorąc pod uwagę ostatni rok, więcej akcji kupił, niż sprzedał.
Na ogół umiał też wykorzystać różnice w kursach, czyli po prostu nieźle zarobić na akcjach firmy, którą kieruje.
Skąd to wiemy? Prezes musi takie informacje przekazywać giełdowym organom nadzoru i ujawniać je publicznie. Nie jest to więc wielkie zaskoczenie, ale jeden z kilku powodów, dla których inwestorzy zaczynają się poważnie denerwować.
Ostatnia sprzedaż ok. 20 tysięcy akcji nie mogła przejść bez echa, tym bardziej, że sytuacja spółki jest zastanawiająca. Jej akcje tanieją i nie jest to chwilowy trend. Na początku sierpnia kosztowały prawie 350 złotych za udział, dziś niewiele ponad 230 złotych. Jest to tym bardziej zastanawiające, że rynek wierzytelności w Polsce rośnie, Kruk chwali się też swoim biznesem we Włoszech. Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?
W ostatnim kwartale, za który Kruk podał wyniki finansowe (lipiec – wrzesień 2017), firma zanotowała wzrost przychodów o prawie 30 proc., ale zysk netto prawie się nie zmienił (dane rok do roku). Według analityków Kruk dość mocno odczuwa rosnącą konkurencję ze strony firmy GetBack. Tyle że GetBack też nie zachwyca wynikami. Jego akcje spadły w 3 miesiące o ok. 30 procent.
Poprosiliśmy przedstawicieli firmy Kruk o komentarz do tej sytuacji, ale niestety nie otrzymaliśmy go. Tymczasem w sieci pojawiają się komentarze sugerujące, że Kruk ma coś do ukrycia, a spadek cen akcji nie jest przypadkowy.