Niewiele wstrząsów w naszym życiu da się porównać do upadku firmy, która wybudowała – lub wybudować miała – nasz wymarzony dom. „Szczęśliwcy” zostają nie tylko z niedokończonymi mieszkaniami i nie uregulowanymi sprawami własnościowymi, ale i z długami dewelopera. Nierzadko w warunkach, w jakich żyją ofiary katastrof humanitarnych.
Taka przygoda przytrafiła się ostatnio mieszkańcom Osiedla Pięciu Mostów w Gdańsku. Tamtejszy deweloper – firma Solidin – nie zdołał sprzedać przeszło połowy wybudowanych mieszkań i, w konsekwencji, upadł. Syndyk rozkładał ręce: bank miał zakwestionować wycenę mienia.
Osiedle zaczęto budować już w 2009 roku. Do 2014 r. powstało 150 lokali w trzynastu budynkach. – Deweloper bardzo powoli i nieudolnie sprzedawał mieszkania. Udało mu się zbyć kilkadziesiąt lokali, mniej więcej połowę tego, co wybudował. W związku z tym bank kredytujący inwestycję, PKO BP, wypowiedział kredyt. Doprowadziło to do upadłości dewelopera – skarżył się jeden z mieszkańców na stronach trójmiejskich portali.
Ironia losu, bo osiedle uchodziło za ładne i atrakcyjne. Po drugiej stronie ulicy, na innym osiedlu, mieszkania mają sprzedawać się, jak ciepłe bułeczki. – Tymczasem syndyk przyjął, że sprzeda wszystkie mieszkania jednemu nabywcy. A takiego nie jest w stanie znaleźć – kwituje mieszkaniec Osiedla Pięciu Mostów.
Zrodził się zatem jeszcze większy bałagan. Deweloper upadł, nie ma firmy, która chciałaby kupić całość wystawionego na sprzedaż majątku, a na dodatek w dwóch budynkach wady – wycenione na 2,5 mln zł – nie pozwalają dokonać odbioru technicznego. Efekt? W grudniu odcięto osiedlu prąd (przywrócono go tuż przed świętami), w perspektywie jest odcięcie gazu – co oznacza brak ogrzewania w chwili, gdy przyjdą zimowe ostre mrozy. Nie da się tez usunąć usterek, które mieszkańcy dostrzegli wkupionych już mieszkaniach.
Wygląda na to, że podobne historie są ubocznym efektem boomu budowlanego ostatnich kilku lat. Sytuacje, w których mieszkańcy „zostają z długami dewelopera” zdarzyły się m.in. we Wrocławiu i Warszawie, na dużych osiedlach. Wystarczy wspomnieć o upadku Dolcan Plus – firmy zadłużonej w SK Banku, który upadł kilka lat wcześniej. Nawet mieszkańców skończonych osiedli czekają w takiej sytuacji kłopoty: np. z gwarancjami, rękojmiami i serwisem części wspólnych. Nie ma to, jak wymarzone mieszkanko.